Ej, słyszałeś o A formidable sword!? To nie jest zwykła gierka, to prawdziwa odyseja przez magiczny świat, gdzie każdy miecz ma swoje zdanie, a potwory nie pytają, tylko rzucają się do gardła. Wcielasz się w rolę odważnego wojownika, który nie tylko ma potężny miecz (serio, ten miecz to jakby Thor wziął się za szermierkę), ale też głowę pełną marzeń o zostaniu największym bohaterem w całym królestwie. Brzmi epicko, co nie?
Podróżujesz przez różne lokacje - od lasów, które wyglądają jakby ktoś tu zostawił plastikowe choinki, po zamki, gdzie każdy kąt może skrywać tajemnicę albo kolejnego wroga, który chce cię zrobić na szaszłyk. Spotykasz przyjaciół i wrogów - bo wiadomo, bez kumpli nawet najpotężniejszy miecz robi się trochę bezużyteczny. A decyzje, które podejmujesz? No cóż, mogą sprawić, że zostaniesz szlachetnym obrońcą albo takim trochę złym gościem, który wykorzysta swój miecz do własnych, mrocznych celów. Moralność? W tej grze to bardziej rób co chcesz, byle miecz wystarczył!
Walki są tu tak emocjonujące, że raz dostałem panicznego śmiechu, bo przeciwnik próbował użyć takiej taktyki, że sam się zgubiłem. System rozwoju postaci to istny rollercoaster - możesz ulepszać swoje umiejętności, dokładać nowe ataki, a nawet zmieniać wygląd i ekwipunek jak szalony stylista z mieczem zamiast nożyczek. Czyli tak naprawdę, jeśli masz ochotę na odrobinę chaosu modowego, to też znajdziesz coś dla siebie.
W sumie ta gra to jak najlepszy miks między fantasy epickim niczym serial HBO, a weekendowym spotkaniem u znajomych, gdzie każdy chce być królem imprezy. A jeśli zastanawiasz się, czy twój miecz jest wystarczająco potężny, by pokonać największych bossów – to mogę tylko powiedzieć: Nie wiem, spróbuj i daj znać, czy przeżyłeś!.
Podsumowując, A formidable sword! to gra, która wciąga jak memy na TikToku - nawet jak masz tylko 5 minut, to nagle lądujesz na 5 godzinach walk i przygód. Gotowy na swoją epicką przygodę i trochę śmiechu z magicznym mieczem w ręku? Pora wskoczyć do świata, gdzie każdy cios ma znaczenie, a humor to najlepsza zbroja! No, to co – ruszamy?