Okej, wyobraź sobie, że wchodzisz do świata Anna Kraina Lodu: Kolorowanka i nagle czujesz się jak artysta, który zamiast sztalugi ma myszkę, a płótnem jest ekran Twojego komputera. Ta gra to prawdziwa petarda dla wszystkich fanów Disneyowskiej Krainy Lodu – zwłaszcza tych młodszych, ale kto powiedział, że dorośli nie mogą sobie poimprezować z kolorami i księżniczkami? No właśnie! :)
Twoim zadaniem jest wzięcie do ręki (czy raczej do kursora) palety barw i ożywienie czarno-białych szkiców naszej nieustraszonej Anny i jej lodowych przyjaciół. Wygląda to trochę jak malowanie po numerkach, ale serio, kto potrzebuje numerków, kiedy kolorowanie może być taką frajdą? Każdy klik to jak cios pędzlem w nudę, a potem możesz się tylko przyglądać, jak Twoje arcydzieło nabiera życia. I wiesz co? To działa! Czujesz się jak mistrz kreatywności – taka artystyczna wersja Człowieka Lodu.
Sterowanie jest proste i intuicyjne – tak proste, że nawet moja babcia, która do dziś nie rozumie, jak działa pilot do telewizora, dałaby radę. Klikasz na kolor, klikasz na miejsce do pomalowania i voilà – magia gotowa! W dodatku są tam różne bajery, jak pędzle do efektów, gumka do poprawiania gaf i opcja zapisywania swoich dzieł (bo przecież każdy artysta chce pokazać swoje prace dziadkom, nie?). Proste menu sprawia, że nie czujesz się jak na egzaminie z informatyki, a raczej jak w kolorowym raju.
Najlepsze jest to, że możesz sobie przybliżać obrazek niczym detektyw szukający szczegółów albo artysta patrzący na płótno z bliska. A jeśli nie wiesz, jaką wybrać barwę – gra delikatnie podpowiada, co może zadziałać, żeby nie skończyć z różowym smokiem (chociaż, hej, różowy smok też brzmi całkiem spoko!). I co najlepsze? Możesz wrócić do swoich prac, poprawić coś, dołożyć nowy element albo po prostu pośmiać się ze swoich wcześniejszych kolorystycznych eksperymentów.
Podsumowując: Anna Kraina Lodu: Kolorowanka to taka cyfrowa wersja malowania paznokci w podstawówce – łatwa, relaksująca i mega wciągająca. Idealna, jeśli chcesz oderwać się od codzienności, pobawić się kolorami i przypomnieć sobie, że każdy może być trochę artystą (a nie tylko ci, co mają farby i brokat w domu). No i serio, jak tu się nie uśmiechnąć, widząc Annę w wersji tęczowej? Gotowy na niezły ubaw i koloryzacyjny melanż? Wskakuj i maluj do woli!
