Hej, gotowy na niezły ubaw i trochę sportu dla paluszków? Poznaj Ball Run 3D – grę, która wygląda jakby ktoś wziął klasyczną kulkę do gry i rzucił ją na turbo wyścig po torze pełnym niespodzianek. To taki trochę rollercoaster, tylko że zamiast krzyków masz palce w ruchu i próbę nie wypadnięcia z planszy niczym z lodowiska po kilku głębszych!
W Ball Run 3D sterujesz kulą, która toczy się przez kolorowe, zakręcone trasy z przeszkodami, które wręcz krzyczą: Spróbuj mnie ominąć, jeśli potrafisz!. Proste sterowanie – strzałki albo swipe, zależy czy grasz na telefonie czy na komputerze – dzięki czemu nawet ci, którzy ostatni raz grali w “snake’a” na starej Nokii, szybko złapią bakcyla. A reakcja tej kulki? Jakbym miał powiedzieć, to niemal czuć jej temperament, bo zgina się i skręca idealnie pod twoje palce. Cudo!
Poziomy? No cóż, to nie jest bieg nudnych jednorożców po tęczy. Każdy level to jak labirynt z bajki, ale takiej, gdzie zamiast księżniczek masz kolorowe szkiełka (czytaj: gemy) do zebrania. A jak spadniesz z krawędzi... cóż, zdarza się, że kulka spotyka grawitację na jej warunkach. Prawdziwa szkoła życia, powiem ci!
I co najlepsze? Za każdym razem, gdy pokonasz jakiś poziom, możesz odblokować nowe, odjechane skórki dla swojej kulki. Moja np. wyglądała jak dyskotekowa kula z lat 80., co sprawiło, że każda przejażdżka była jak impreza na parkiecie. Serio, ładniejsze kule to większa motywacja – no bo kto nie chce jeździć po torze w stylu disco?
Ball Run 3D to idealna gra na szybkie zerwanie z nudą – możesz ją wrzucić nawet między przerwą na kawę a zastanawianiem się, co zjeść na obiad. Wciąga, bawi i czasem lekko irytuje, gdy kula nagle postanowi zrobić sobie wycieczkę poza planszę (serio, czy ktoś zna triki, jak tego uniknąć?!). Podsumowując: prosta, kolorowa, a do tego ma to coś, co sprawia, że nawet największy sceptyk będzie się chichrał przed ekranem. Polecam każdemu, kto lubi pokręcić się trochę w wirtualnym świecie i poczuć, jak to jest być mistrzem kulkowego toru przeszkód!
