Słuchaj, jeśli kiedykolwiek marzyłeś, żeby zamienić się w kosmicznego potwora i uratować świat przed totalnym armagedonem – Ben 10 Adventure to jest gra dla Ciebie! Wcielasz się w rolę Bena, takiego zwykłego chłopaka z niezwykłą mocą: potrafi zmieniać się w różne dziwaczne, ale i mega potężne istoty. Brzmi trochę jak moja próba porannej kawy – zmieniam się z zombie w superbohatera, tylko bez tych kosmicznych fajerwerków, no ale kto by tam narzekał.
Ta gra to prawdziwa jazda bez trzymanki – przemierzasz różne światy pełne tajemnic i stworów, które wyglądają jakby wzięły się prosto z koszmarów po maratonie horrorów. Twoim zadaniem jest powstrzymać złych gości, którzy mają niesamowite pomysły jak zniszczyć Ziemię (serio, czy nikt nie powiedział im, że tu mieszka cała masa ludzi, którzy jeszcze nie posprzątali po sobie?).
Co jest fajne, to to, że Ben 10 Adventure nie zostawia cię z kilkoma podstawowymi zdolnościami i mówi do widzenia. Nieee, tu możesz levelować, zdobywać punkty doświadczenia i odblokowywać nowe, jeszcze bardziej odjechane formy. To trochę jak zbieranie naklejek, tylko zamiast papieru, dostajesz supermoce. Im więcej grasz, tym bardziej stajesz się kozakiem – serio, te epickie potyczki dają taki zastrzyk adrenaliny, że po wyjściu spod kompa masz ochotę ratować świat na żywo (albo przynajmniej zrobić sobie kanapkę).
A najlepsze jest to, że Ben 10 Adventure to nie tylko walka i bieganie po mapie. Masz tu mnóstwo zadań i misji, które musisz ukończyć, żeby przejść dalej – trochę jak szkolne sprawdziany, tylko bez nauczyciela patrzącego ci na ręce (i bez ściągania, co jest ogromnym plusem). Twoje decyzje mają znaczenie, więc lepiej nie wpaść na pomysł, żeby zostać złym bohaterem, chyba że chcesz mieć kumpli wrogów. Chociaż... kto wie, może to też jest jakaś strategia?
Podsumowując: jeśli chcesz się poczuć jak prawdziwy bohater, pośmiać się z kosmicznych absurdów i dać się wciągnąć w świat, gdzie zmiana postaci jest na porządku dziennym – Ben 10 Adventure to must-have. No to co, gotowy na tę odjechaną przygodę? Bo powiem ci, że uratowanie świata nigdy nie było tak zabawne!
