Słuchaj, jeśli myślisz, że biznes to nuda i papierkowa robota, to Bloody Millionaire zrobi z Twojej codzienności prawdziwy rollercoaster! Wcielasz się tu w młodego, ambitnego gościa – czyli takiego, co chce zgarnąć swoje pierwsze miliony, ale na pewno nie przez siedzenie przy kawie i klepanie w klawiaturę. Nie, nie – to gra, gdzie emocje i adrenalina płyną szerokim strumieniem, a droga do bogactwa przypomina bardziej bieg przez pole minowe niż spacer po parku.
W Bloody Millionaire twoje decyzje to nie takie sobie tak czy nie – tu musisz wybierać między moralnością a… no cóż, zwykłym przetrwaniem. Jeśli myślisz, że zrobisz milion z uśmiechem na twarzy i kubkiem latte w ręku, to może lepiej zainwestuj w kawę na wynos, bo ta gra nauczy Cię, że biznes to czasem walka o życie (dosłownie). Przygotuj się na takie wybory, które sprawią, że nawet matka Teresa pomyśli O rany, ale ten koleś jest twardziel!
A jak już mowa o twardzielach – w ręce dostaniesz całe arsenały narzędzi i broni, bo bez tego, moi drodzy, to jak z nożem na polowanie na niedźwiedzia. Trzeba mieć co w dłoni ściskać, żeby przetrwać wśród gangsterów, przestępców i innych sympatycznych postaci z ciemnej strony miasta. Pieniądze? Jasne, je zdobywasz, inwestujesz, mnożysz – ale nie myśl, że to jakieś kasyno. Tu każdy ruch to strategia, a porażka to nie tylko strata kasy, ale i… ciut bardziej krwawe konsekwencje.
Gra rozgrywa się w świecie tak mrocznym, że nawet twoja lampa nocna zaczyna się bać, a każdy zaułek może być pułapką godną agenta 007 – czyli bardziej ooops, znowu wpadłem jak ślepy na ścianę. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, szybko reagować i czasem – no cóż – trochę szczęścia. Albo spryt, albo obu czegoś po trochu. Ja osobiście pierwszy raz wpadłem na gangstera, bo zamiast Shift wcisnąłem Ctrl. Nie pytaj, było epicko.
Podsumowując, jeśli chcesz poczuć się jak prawdziwy, trochę szalony, ale nieustraszony biznesmen, który nie boi się ryzyka i ma nerwy ze stali – Bloody Millionaire to twój nowy najlepszy kumpel na długie wieczory. Ta gra to nie tylko test umiejętności, ale i niezła dawka śmiechu, bo serio – kto jeszcze ma w biznesie do ogarnięcia gangi, broń i moralne dylematy na poziomie telenoweli? No właśnie. Wbijaj, bierz się za interes i pamiętaj – w tej grze każdy milion jest trochę… krwawy. Gotowy na niezły ubaw i szczyptę chaosu?
