Hej, gotowy na totalny rozpierdziel w 2D? Brawlhalla Grand Slam to taka gra, która mówi: Ej, chcesz się bić? To walczmy – i to od razu na całego! Wyobraź sobie, że wchodzisz na arenę rodem z kreskówki, gdzie każdy bohater ma swoje bajeranckie umiejętności i styl walki, a do tego zbroi się w bronie od mieczy (tak, klasyki) po... rakiety! No serio, rakiety. Nie pytaj, po prostu wbijaj i strzelaj.
Gra działa na PC i praktycznie na każdej konsoli – PlayStation, Xbox, Nintendo Switch – czyli możesz walczyć gdziekolwiek, nawet na kiblu, jeśli masz internet i trochę odwagi (albo desperacji). A tryby? 1 na 1, 2 na 2, a nawet całe turnieje online, gdzie możesz sprawdzić, czy twój kumpel to naprawdę kumpel, czy tylko udaje, żeby potem cię upokorzyć. To taki test przyjaźni, poważnie.
Szczerze mówiąc, jak pierwszy raz włączyłem Brawlhalla Grand Slam, to myślałem, że będzie nudno i klasycznie. A tu zonk! Dynamika jak na rollercoasterze po kawie z podwójną dawką espresso – wszystko lata, fruwa, wybucha, a ja zamiast grać, bardziej się śmiałem z tych absurdalnych akcji, które czasem wyglądają jak taniec na lodzie po kilku piwach. No i ta różnorodność postaci – masz do wyboru tyle opcji, że zastanawiałem się, czy nie ma tam jakiegoś bohatera, który po prostu rzuca żartami i ucieka śmiechem. Jeszcze nie znalazłem, ale kto wie?
Co najlepsze, Brawlhalla Grand Slam jest jak ten kumpel, co nigdy nie przestaje się rozwijać – twórcy regularnie wrzucają aktualizacje z nowymi postaciami, broniami i mapami. Także nuda? Nie ma szans! Po ciężkim dniu pracy to idealny sposób na rozładowanie stresu – serio, nic tak nie działa jak szybki pojedynek, gdzie możesz komuś przywalić mieczem albo wystrzelić go w kosmos za pomocą rakiety. Brzmi jak zabawa na całego, nie?
Podsumowując: Brawlhalla Grand Slam to nie tylko gra, to rollercoaster emocji, śmiechu i epickich pojedynków, które sprawiają, że nawet Twój kot zainteresuje się twoim joystickiem (albo przynajmniej się potrąci). Idealna dla każdego, kto lubi trochę akcji, trochę śmiechu i totalny chaos w stylu kto pierwszy, ten lepszy. Więc, gotowy na niezły ubaw? Wbijaj i przekonaj się sam!
