5.408

Cannon Balls 3D

5/5(oceń: 2)📅2023 Aug 28
Cannon Balls 3D

Gotowy na odrobinę prochu, huku i salw śmiechu? Cannon Balls 3D to taka gra, która rzuca Cię prosto w wir działań… dosłownie! Wcielasz się w operatora armaty – takiego armatniego ninja – który musi rozwalić na kawałki całe fortyfikacje wrogów. Brzmi prosto? No jasne, aż za prosto, dopóki nie zaczną latać te pieprzone kule armatnie i nie zaczniesz kalkulować, czy ten kąt strzału to nie za dużo, czy może jednak za mało, a banan na twarzy będzie się pojawiał z powodu satysfakcji z rozwalania wszystkiego dookoła.

W Cannon Balls 3D każda plansza to jak taki mini poligon przeszkód, pełen fantazyjnych budowli i przeszkadzajek, które tylko czekają, by je rozwalić. Każdy poziom jest coraz trudniejszy, więc nie licz, że od razu zostaniesz królem armaty – tu trzeba trochę pogłówkować, aby nie marnować cennych kul armatnich. Tak, masz ich ograniczoną liczbę! To trochę jak z chipsami na imprezie – musisz dobrze planować, żeby starczyły na całą noc.

Sterowanie? Prościzna. Możesz celować myszką albo palcem na dotykowym ekranie, a gra tak Cię prowadzi, że nawet Twój dziadek by ogarnął (choć nie obiecuję, że nie zacznie opowiadać o czasach, kiedy armaty były na prawdę wielkie i strzelały na kilometr). Trajektoria, siła strzału i timing to Twoi najlepsi kumple – jak w życiu, tylko mniej pijani.

Co najbardziej kocham w tej grze? To, że każda wygrana runda to jak zdobycie małego tytułu mistrza demolki. A gdy zdarzy Ci się trafić w coś mega efektownie, serio, masz ochotę krzyczeć Bum! Prosto w dziesiątkę!, jakbyś był na arenie gladiatorów. A jeśli grasz z kolegami, to Cannon Balls 3D to idealny test, kto naprawdę jest kumplem, a kto tylko udaje – bo gdy zacznie się walka o najlepsze wyniki i ostatnie kule, to dopiero się dzieje!

W skrócie? Cannon Balls 3D to eksplozja frajdy i strategii, która ogarnia każdego, kto lubi trochę postrzelać bez konieczności szukania działka w garażu. Nie musisz być snajperem, ale jak trafisz w dziesiątkę, to poczujesz się jak bohater na własnej, armatniej epopei. Gotowi na tę armatnią przygodę? Bo ja już nabrałem prochu i nie zamierzam przestać strzelać!