Siemka, gotowy na kosmiczną przygodę w stylu klocków wszędzie? Wbijaj do Captain Minecraft — gry, która wygląda jakby ktoś pomylił statek kosmiczny z... klockownią! Tak, dobrze słyszysz. Wcielasz się tu w kapitana statku kosmicznego, który (uwaga, spoiler) zostaje porzucony na planecie zbudowanej z samych kostek. Tak, jakby Lego rzuciło się w kosmos i powiedziało: Zróbmy z tego survival!.
Twoje zadanie? Przetrwać, zbierać surowce, budować schronienie i stawić czoła potworom, które czyhają na ciebie w cieniu... a raczej w kącie, bo wszystko jest zbudowane z kwadratów, więc cienie mają rąbka. No i oczywiście, nie dać się zjeść ani zamienić w pikselową miazgę. Brzmi jak wyzwanie? Oj, to dopiero początek!
Co mi się w Captain Minecraft podoba? Totalna swoboda i kreatywność — masz setki różnych bloków, z których możesz tworzyć co tylko chcesz. Proste domki? Proszę bardzo. Gigantyczne zamki, które przypominają te z filmów fantasy? Czemu nie! Chcesz zbudować statek kosmiczny na bazie klocków w klocku? Go for it! To trochę jakby ktoś dał ci nieograniczoną skrzynkę klocków Lego i powiedział: Nie obijaj się!.
Musisz też dbać o swoje zdrowie i poziom głodu — bo nie samym budowaniem człowiek żyje. Zbierasz jedzenie i wodę, bo inaczej skończysz jak ta kanapka zapomniana na biurku – suchy i smutny. A noc? To dopiero show! W ciemnościach pojawiają się potwory, które wyglądają jakby wyszły z najdziwniejszego snu. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i trochę sprytu, żeby się nie dać zaskoczyć.
Naprawdę, jeśli lubisz gry z otwartym światem, gdzie możesz robić absolutnie wszystko (no, może oprócz robienia kawy, ale kto wie?), to Captain Minecraft jest stworzony dla Ciebie. Spędzisz tu godziny, kombinując, budując i walcząc, a przy tym śmiejąc się z absurdów życia w świecie klocków. No dobra, a może trochę też przeklinając, kiedy potwór zaskoczy Cię w najmniej oczekiwanym momencie (hej, każdemu się zdarza!).
Podsumowując: chcesz poczuć się jak kapitan swojego własnego klockowego wszechświata? Wskakuj do Captain Minecraft i zacznij przygodę, która jest równie kwadratowa, co wciągająca. A może nawet bardziej!
