Gotowy na niezły ubaw z eksploracją, zagadkami i przygodą w jednym? Wskakuj do Casa de Dora: New Adventures – gry, w której nasza ukochana Dora znowu bierze mapę w ręce i rusza na poszukiwanie skarbu! No dobra, nie tak zwyczajnie, bo mapa jest... no cóż, pokawałkowana jak pizza na imprezie. A Ty masz za zadanie pomóc jej poskładać te kawałki, zanim zgubi się w zaczarowanym lesie (albo zanim ja zgubię klucze do domu, co ostatnio bywa równie trudne).
Ta gra to taki miks przygody, rozwiązywania łamigłówek i eksploracji, który sprawdzi się zarówno dla małych odkrywców, jak i dla nas, starych wyjadaczy z sentymentem do Dory (która, serio, nie starzeje się ani trochę). Każdy poziom to inny, kolorowy świat – serio, takie grafiki, że nawet Twój kot by się zachwycił (ale pewnie i tak woli pudełko). Wpadniesz na całą masę postaci, które czasem pomogą, a czasem zrobią psikusa. No bo co to za przygoda bez odrobiny chaosu, nie?
Sterowanie jest tak proste, że nawet Twój młodszy kuzyn ogarnie – myszka albo klawiatura, klik klik i już Dora biegnie, skacze i kombinuję. Interfejs? Bajecznie jasny, z dużymi przyciskami, więc nie musisz wkładać lupy do ekranu, żeby trafić w ten właściwy. Tak, to gra, która naprawdę myśli o nas, leniwych graczach i tych, którzy jedynie od czasu do czasu klikną coś przypadkiem.
Co jest najlepsze? Ta gra to nie tylko skakanie po mapie, ale też rozwiązywanie zagadek, szukanie ukrytych rzeczy i pokonywanie przeszkód, które czasem sprawią, że poczujesz się jak Indiana Jones – tylko bez węża (uff). A kiedy już myślisz, że ogarnąłeś wszystko... bach! – nowa niespodzianka, nowa postać, nowe śmieszne sytuacje, które sprawiają, że ta przygoda nie jest nudniejsza niż niedzielny obiad u babci.
Podsumowując: Casa de Dora: New Adventures to idealna gra, jeśli chcesz się pośmiać, coś nauczyć (bezspornie), no i po prostu odpocząć w towarzystwie Dory, która, jak zawsze, jest pełna energii i pomysłów. Więc jeśli masz ochotę na trochę magii, łamigłówek i dzikich przygód – ta gra jest dla Ciebie. Zresztą, kto powiedział, że poszukiwanie skarbu nie może być fajne? Ja już zgubiłem się w pierwszym poziomie, ale przynajmniej śmiałem się jak nigdy!
