Hej, gotowy na niezły ubaw z Catch the Candy? To taki uroczy puzzle-platformer, który z miejsca podbije Twoje serce i... słodkie ząbki! Wchodzisz w skórę futrzastego malucha, który ma jedno - i to naprawdę poważne - marzenie: zdobyć jak najwięcej cukierków. Brzmi prosto? Ha! To tylko pozory, bo te łakocie są poukrywane w miejscach, które nawet Indiana Jones odpuściłby po pięciu minutach.
Sterowanie to czysta przyjemność – głównie klikasz myszką, ale uwaga, bo nasz bohater ma taki rozciągliwy, klejący się elastyczny łapek, którym potrafi chwytać przedmioty, ciągnąć się do nich, a nawet bujać jak Tarzan na liściach (tylko mniej dziki, bardziej słodki). No i właśnie tu zaczyna się cała magia i śmiesznostka: możesz próbować różnych sposobów na zdobycie cukierków, a plansze zmieniają się jak w kalejdoskopie – raz musisz przejść przez labirynt, innym razem ogarnąć fizyczne zagadki, a czasem po prostu nie oberwać od latających przeszkadzajek.
Szczerze mówiąc, pierwszy raz jak zacząłem grać, to pomyślałem, że będzie to zwykła gra dla dzieci, ale szybko okazało się, że moje szare komórki dostają niezły wycisk. Kto by pomyślał, że łapanie słodkości może być tak angażujące? A najlepsze jest to, że Catch the Candy nie stawia Cię od razu pod ścianą – trudność rośnie powoli, więc nawet jak wpadniesz na ścianę (albo na własnego futrzastego bohatera), to nie ma dramatu. Po prostu próbujesz dalej i dalej, śmiejąc się z własnych wpadek.
Jeśli więc lubisz gry, które potrafią połączyć zabawę z lekkim łamaniem głowy, a przy okazji nie masz nic przeciwko temu, żeby Twoje uszy i oczy skakały z radości przy sympatycznej grafice i soundtracku, to Catch the Candy jest w sam raz dla Ciebie. Idealna propozycja, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi naprawdę są przyjaciółmi, kiedy zacznie się walka o ostatniego cukierka! Także pakuj się w tę słodką przygodę i nie daj się wykiwać żadnej przeszkodzie – bo cukierek czeka, a kto pierwszy, ten lepszy!