Gotowy na galaktyczną bitwę, w której zamiast kosmitów atakują... kurczaki? Tak, Chicken Invaders: The Next Wave to taki kosmiczny shoot 'em up, gdzie lecicie swoim statkiem, a na horyzoncie pojawia się nie armia obcych, a całe stada rozjuszonych, pikających i absolutnie nieprzewidywalnych ptasich najeźdźców. Nie, to nie żart – w tej grze ratujesz Wszechświat przed... kurzym apokalipsem! Brzmi absurdalnie? Dokładnie tak ma być!
Wyobraź sobie: jesteś pilotażowym bohaterem, który zamiast z kosmicznym smokiem walczyć, musi zestrzelić stada galaktycznych kur. Te latające tłuste bestie podskakują, robią piruety i próbują cię zniszczyć w coraz dziwniejszych światach. Każdy poziom to nowa zagadka, nowe śmieszne wyzwania i masa kurewskiego chaosu – serio, jakby ktoś wpadł na pomysł, że armia kurczaków to najlepszy scenariusz na ratowanie Ziemi. No i to działa! Masz tam wiele rodzajów broni, power-upów i oczywiście bossów, którzy wyglądają, jakby wyszli z kreskówki dla dzieciaki. Ale uwierz mi, nie daj się zwieść – potrafią narobić niezłego zamieszania!
Sterowanie? Proste jak drut, serio. Wystarczy klawiatura albo myszka, trochę refleksu i już możesz śmigać między kurzymi salwami laserów. Ogólnie gra jest tak intuicyjna, że nawet moja babcia, która ostatnio myli pilota od telewizora z mikrofalówką, dałaby radę. Ale uwaga, bo mimo prostoty można się szybko wkręcić w tę pogoń za najwyższym wynikiem i zbieraniem power-upów – i tak w kółko, bo ta gra jest jak chipsy – jedno jeszcze tylko jedno levelek i łapiesz się na tym, że jest 3 nad ranem.
Tryby? Klasyka gatunku! Są fale kur, które nie przestają atakować i bossowie, których chciałbyś mieć na liście “nie denerwować”. Możesz grać solo albo rzucić wyzwanie znajomym – idealna zabawa, żeby sprawdzić, czy twoi kumple są gotowi stracić nerwy na widok pierzastych potworów. Szczerze, nie raz zdarzyło mi się krzyczeć “Co, znowu ten kur na full HP?!”, a potem śmiać się przez łzy frustracji.
Podsumowując: Chicken Invaders: The Next Wave to nie tylko strzelanka, to prawdziwa kurza odyseja pełna humoru, absurdów i wybuchów laserów, które zrobią ci dzień lepszym – albo przynajmniej ciekawszym niż bieganie po sklepie w kapciach. Jeśli chcesz połączyć śmiech z aksją i poczuć, że nawet kosmiczne kurczaki nie są w stanie powstrzymać twojej kosmicznej zbroi – to gra dla ciebie. Polecam! (Tylko nie zapomnij o kawie – bo będzie trochę nerwowo, a wiadomo, bez kofeiny to jak strzelać z procy do gwiazd).
