Gotowy na budowlane szaleństwo, które wciąga bardziej niż binge-watching serialu o urzędnikach miejskich? Oto City Blocks – gra logiczna, w której dopasujesz 3 nie tylko kolory, ale i budynki! Brzmi zwyczajnie? Ha! Zaraz zobaczysz, jak strategiczne układanie nowych budynków potrafi rozgrzać mózg do czerwoności, a ulice Twojego wirtualnego miasta zaczną wyglądać niczym plansza do partyjki Tetrisa na sterydach.
Wyobraź sobie: masz ograniczoną przestrzeń, a Twoim zadaniem jest stworzyć jak największe i najbardziej wypasione miasto, zanim skończy Ci się miejsce. To trochę jak układanie puzzli, tylko że zamiast obrazka z kotkiem dostajesz wielkomiejski chaos – wieżowce, parki i inne budynkowe cuda. Każde ulepszanie budynku to jak zamiana starego blaszanego garażu w apartamentowiec z basenem na dachu (którego oczywiście nikt nie używa, bo to tylko gra, ale wyobraźnia nie zna granic!).
Początkowo pomyślałem, że to zwykłe dopasuj trzy, gdzie klikasz i czekasz na fajerwerki. Ale nie, kolego! Tutaj trzeba kombinować, planować i kalkulować, bo jak się zapomnisz, to nagle Twoje miasto przypomina parking dla zderzaków samochodowych – ciasno, chaotycznie i bez sensu. A przecież każdy chce być tym urbanistycznym geniuszem, który zbuduje metropolię godną mistrza Minecrafta i SimCity razem wziętych.
Co najlepsze, City Blocks wciąga na tyle, że nawet kawa przestaje działać, a Ty siedzisz i układasz kolejne bloki, marząc o tym, że może kiedyś uda Ci się stworzyć miasto, które nie będzie wyglądało jak dzieło rozkapryszonego kota, który przewrócił całą wieżę z klocków. Polecam tę grę każdemu, kto lubi logiczne wyzwania przyprawione szczyptą strategicznego szaleństwa i humoru – bo serio, czasem patrząc na swoje dzieło, śmiałem się do rozpuku z własnej nieudolności.
