Gotowy na niekończącą się zabawę z kopaniem, skakaniem i ucieczką przed wybuchającymi pułapkami? Poznaj Craft Runner - Mine Rush – czyli endless runner w stylu, który sprawia, że nawet twoja babcia zacznie krzyczeć Jeszcze raz! (no, może nie babcia, ale kto wie?). Wcielasz się tutaj w rolę górnika, który ma jeden cel: zdobyć jak najwięcej klejnotów, unikać pułapek i przetrwać w tej pikselowej, blokowej kopalni, która wygląda jakby Minecraft i retro arcade miały dziecko. Brzmi jak plan, prawda?
To nie jest zwykłe bieganie – to szybkie, zręcznościowe szaleństwo, gdzie musisz reagować szybciej niż ja na wiadomości od mamy. Sterowanie jest tak proste, że ogarnie to nawet twój kot (no dobra, może nie kot, ale ty na pewno). Jeden tap – skok, ślizg lub sprint, a liczba niespodziewanych przeszkód rośnie szybciej niż rachunki po weekendzie. Podoba mi się, że gra potrafi zaskoczyć – nagle zjeżdżasz po linie, omijasz eksplozje albo uciekasz przed wrednymi stworami, które najwyraźniej nie lubią górników tak bardzo, jak ja nie lubię poniedziałków.
Craft Runner - Mine Rush to nie tylko bieganie i zbieranie power-upów czy gemów. To także możliwość rozwijania postaci i odblokowywania nowych bohaterów, którzy pewnie mają więcej stylu niż ja po trzech kawach. Każdy nowy bohater to inna taktyka, unikalne zdolności i jeszcze więcej śmiechu, bo często zdarza się, że coś pójdzie nie tak (i to bardzo nie tak). No, a kto nie lubi patrzeć, jak górnik wpada w kolejny dół albo – o zgrozo! – eksploduje? Nie mówiąc już o rywalizacji ze znajomymi – idealna okazja, by sprawdzić, czy wasza przyjaźń przetrwa bitwę o największy wynik punktowy!
Podsumowując, jeśli masz ochotę na grę, którą można opisać jako kiedy bieganie po kopalni spotyka szaloną karuzelę pełną pułapek i klejnotów, to Craft Runner - Mine Rush jest dla Ciebie. Idealna na szybkie sesje, które potrafią skończyć się godzinami (tak, serio!) i towarzyszy ci śmiech, frustracja i satysfakcja z pokonania tego całego chaosu. A teraz, do dzieła – kop i pędź, zanim mina wybuchnie (i nie zapomnij kliknąć, bo inaczej górnik skończy tam, gdzie jego młotek: na dnie!).
