Hej, miłośniku prędkości i nielegalnych harców na miejskich ulicach! Jeśli kiedykolwiek marzyłeś o tym, żeby poczuć wiatr we włosach (albo przynajmniej na wirtualnym kasku) i uciec przed policją szybciej niż twoja mama, kiedy próbujesz wyjść na dwór po 22, to Crime Moto Racer jest jak znalazł dla Ciebie!
W tej grze wcielasz się w rolę motocyklisty, który nie boi się wyzwań – bo co to za zabawa bez trochę adrenaliny i chaosu na ulicach? Twoim zadaniem jest nie tylko ścigać się jak szalony (albo przynajmniej udawać, że wiesz, co robisz na gazie), ale też unikać tych wszędobylskich, irytujących patroli policyjnych, które czają się za rogiem niczym teściowa na imieninach. A uwierz mi, złapanie przez nich oznacza utratę całej kasy i wysłanie na wakacje poza miasto. Życie na krawędzi, co?
W Crime Moto Racer nie zabraknie ci wyboru – możesz wskoczyć w pojedynczy wyścig, jeśli masz tylko chwilę (np. podczas przerwy na kawę, której sponsorujesz całą kawiarnię), albo rzucić się w wir całego turnieju i sprawdzić, czy twoje umiejętności nie są tylko legendą z opowieści kolegów z podwórka. A motocykle? Ooo, każdy jest inny jak lody w budce – szybki, zwinny, albo taki, co wygląda na mega groźnego, ale to bardziej dla stylu.
Grafika i dźwięki? Świetne! Przypominają trochę jazdę po mieście o trzeciej nad ranem – niby ciemno, ale wszystko świeci i błyska, a silnik ryczy w twoich uszach niczym koncert rockowy na żywo (tyle że bez ryzyka, że ktoś ci wyrwie gitarę). Gra działa na kompie, tablecie, smartfonie – czyli tam, gdzie akurat masz chwilę, żeby pokazać, że jesteś królem asfaltu.
Szczerze mówiąc, Crime Moto Racer to taki wirtualny rollercoaster bez zapiętych pasów – wciąga, bawi i czasem przypomina, że nie warto złościć się na policję. Więc jeśli masz ochotę poczuć się jak motocyklista z filmu akcji (bez ryzyka złamania karku – przynajmniej na razie), to wskakuj na motor i zacznij ścigać się już dziś! Gotowy na niezły ubaw i trochę adrenaliny? No to gaz do dechy i do zobaczenia na ulicy! (Ale serio, uważaj na tych gliniarzy!)