Masz ochotę na przygodę, która sprawi, że nawet Twoja babcia przestanie robić na drutach, bo będzie chciała spróbować swoich sił? Wbijaj do Red Ball Vs Green King – gry, gdzie czerwona kula zyskała więcej mocy niż Twoje poranne espresso, a zielony król próbuje zawładnąć światem (bo czemu nie? Każdy kiedyś chce być królem, nawet jeśli jest zielony jak świeżo ścięta pietruszka).
Twoim zadaniem jest sterować tą niesamowicie zwiną i szybką czerwoną kulą, która ma więcej sprężystości niż piłeczka do tenisa stołowego po 10 latach używania. Uciekaj, skacz, ślizgaj się przez labirynty pełne pułapek i potworów, które wyglądają jakby ktoś zrobił cosplay goblina po nieprzespanej nocy. A wszystko po to, żeby na koniec walnąć się prosto z noskiem w Zielonego Króla – tego jegomościa, co ma ambicje większe niż kolejka po kebab w piątkowy wieczór.
Poziomy są tak zróżnicowane, że poczujesz się jak na rollercoasterze zrobionym przez wariatów – od prostych zaczepów po trudniejsze jak wyprzedzenie kolegi na wszelakich FPS-ach. A ta czerwona kula? No cóż, możesz ją ulepszać! Dodasz jej szybkości, żeby uciekała szybciej niż Twój szef, gdy pytasz o podwyżkę, podkręcisz skoczność, żeby skakać jak kangur na trampolinie i siłę, żeby roznieść każdą przeszkodę na drodze niczym Hulk w dobrym humorze.
Gra jest tak wciągająca, że pierwszy raz, gdy zacząłem bawić się tą kulką, zapomniałem o kanapce na kuchennym stole (która potem wyglądała gorzej niż moja kondycja po maratonie Netflixa). A serio, czy jest coś lepszego niż gra, gdzie możesz być kulą, a jednocześnie bohaterem? No właśnie.
Więc, jeśli jesteś gotowy na trochę szaleństwa, kilku śmiesznych potknięć i totalnie odjechaną walkę z Zielonym Królem, Red Ball Vs Green King jest dla Ciebie. Wskakuj do gry i pokaż, co potrafisz – może to właśnie Ty zostaniesz kulą, o której legendy będą opowiadać przy ognisku (albo chociaż na Discordzie). Gotowy na wyzwanie? Bo zielony króluje tylko do czasu, gdy nie pojawi się czerwona kula!