Jeśli kiedykolwiek marzyłeś o tym, by być dowódcą floty, ale bez konieczności wychodzenia z kanapy i tłumaczenia babci, jak działa GPS, to Codzienny Pasjans: Pancernik jest grą dla Ciebie! To taki trochę Battleship spotyka samotny wieczór przy planszy, tylko że zamiast krzyczeć na kumpli, robisz to w ciszy – i nikt nie widzi, jak się wkurzasz, bo znów pudłujesz.
W tej grze wcielasz się w kapitana floty, który ma jedno zadanie: znaleźć i zatopić całą wrogą eskadrę ukrytą na siatce. Brzmi prosto, ale tu zaczyna się cała zabawa – musisz użyć sprytu, logiki i trochę szczęścia, bo twoje próby są ograniczone. To trochę jak szukanie kluczy, które pewnie masz w kieszeni, ale nie możesz ich tam znaleźć. No, tylko tu zamiast kluczy są pancerniki, niszczyciele i inne wodne potwory do zatopienia!
Najlepsze jest to, że Codzienny Pasjans: Pancernik serwuje Ci nowe wyzwania na każdy dzień – czyli codziennie inna flota do rozpracowania i inne łamigłówki do rozwiązania. Idealne, żeby pokazać znajomym, że masz strategiczny umysł albo… że potrafisz się świetnie bawić sam ze sobą (bez obrazy, ale czasem solo to najlepsza ekipa). Klikasz na pola na planszy, a gra mówi Ci, czy trafiłeś, przestrzeliłeś, czy zatopiłeś całego giganta. Takie feedbacki to jak małe lajki od losu – motywują do dalszej walki!
Sterowanie jest tak proste, że nawet twoja babcia by ogarnęła, i to bez pomocy wnuczka. Klik, klik, i już jesteś na tropie kolejnego okrętu. A jak się pomylisz, no cóż… cóż, z tym też trzeba się pogodzić. W końcu bez porażek nie ma zwycięstw, a Codzienny Pasjans: Pancernik to nie tylko gra, to lekcja cierpliwości z odrobiną morskiego szaleństwa.
Podsumowując, jeśli lubisz logiczne wyzwania, strategiczne planowanie i chcesz codziennie mieć frajdę z rozgrywki, która nie wymaga od Ciebie noszenia munduru ani wychodzenia na mróz, to ta gra jest jak złoty medal na piersi dla każdego fana Battleshipa i pasjansów. A może nawet lepsza, bo tu nikt Ci nie powie O nie, znowu przegrałeś!, tylko sam sobie możesz powiedzieć – A jednak udało się zatopić tę bestię!.