Gotowy na prawdziwe zamieszanie w Dead City: Zombie Shooter? To taka strzelanka z perspektywy pierwszej osoby, tylko że zamiast nudnej codzienności dostajesz apokalipsę zombie. No, serio – wchodzisz do miasta, które wygląda jak po imprezie sylwestrowej, na którą zapomniano zaprosić ludzi, a zamiast tego zjawiły się tłumy umarlaków, które mają ochotę na Twój mózg. Brzmi jak plan na wieczór, co?
Twoja misja? Przeżyć. Prosto, prawda? Ale nie tak szybko – musisz się przebić przez hordy nieumarłych, szukać zapasów (bo z pustym plecakiem to nawet na zombie nie ma co liczyć), a przy okazji rozwikłać tajemnicę tej całej katastrofy, która zamieniła miasto w zombie-land. Wiesz, trochę jakby Netflix zrobił serial, tylko Ty grasz główną rolę i nie masz przerwy na reklamę.
Sterowanie? Spokojnie, nie musisz być ninja na klawiaturze. Na PC klawisze WASD robią za Twoje nogi, myszka celuje i strzela (czyli wszystko, co najważniejsze), a reszta klawiszy to takie magiczne guziczki na apteczki, broń i różne bajery, które sprawiają, że nie padniesz po pierwszym spotkaniu z zombie. A jeśli grasz na komórce – no cóż, paluszki w ruch i dotykaj, przesuwaj, klikaj – proste jak robienie kanapki, tylko bardziej krwawe.
W Dead City najfajniejsze jest to, że nie tylko strzelasz na oślep, ale też musisz myśleć! Bieganie po ruinach, szukanie amunicji i zdrowia, kombinowanie skąd atakują kolejne zombie to trochę jak planowanie imprezy urodzinowej, gdzie goście to mięsożerne szkielety. Każdy zombie ma swoje dziwactwa – jeden to taki sprinter, inny to powolny, ale za to mocarny tank. No, trzeba kombinować, bo inaczej to zombie zrobią z Ciebie szybki lunch.
A jak już się wkręcisz, to możesz rozwijać swoje umiejętności i zdobywać nowe bronie, co sprawia, że nawet po 10 godzinach nadal masz ochotę dalej rozgniatać mózgi tym chodzącym trupom. Idealna gra dla tych, co lubią akcję, survival i trochę czarnego humoru (bo serio, kto normalny planuje nocny spacer po mieście pełnym zombie?).
Podsumowując: Dead City: Zombie Shooter to gra, która sprawdzi, czy potrafisz zachować zimną krew, kiedy wokół Ciebie wszyscy chcą zrobić z Ciebie przekąskę. Prosta, wciągająca, a do tego z takim klimatem, że nawet Twój kot będzie patrzył na Ciebie dziwnie, jak zaczniesz strzelać do ekranowych umarlaków. No to co? Wbijaj i pokaż, kto tu jest królem apokalipsy!