Gotowy na totalny rozjazd i demolkę z przymrużeniem oka? Poznaj DeathCar.io – czyli taki battle royale, tylko że zamiast biegać po lesie, władasz samochodem, który więcej wytrzyma niż twoja cierpliwość do korków w godzinach szczytu. To jest prawdziwa próba umiejętności – nie tylko jak dobrze jeździsz, ale też jak szybko potrafisz rozwiązać konflikt na drodze z użyciem... karabinów, rakiet i innych fajerwerków. Bo kto powiedział, że driftowanie to tylko dla frajerów na torze? Tutaj to wyższa szkoła jazdy, gdzie każdy zakręt może być twoim ostatnim (albo początkiem epickiego kontrataku).
Akcja dzieje się w świecie tak dystopijnym, że nawet czarna kawa smakuje jak herbata ziołowa... Wchodzisz w rolę kierowcy-zabójcy w samochodzie, który nie tylko śmiga, ale i wali, miażdży i rozwala. Twoim zadaniem jest jedno – przetrwać jak najdłużej, rozjeżdżając innych graczy. Brzmi jak plan na weekend, co? Na mapie pełno jest pułapek i przeszkód, które potrafią wywrócić twój pojazd do góry kołami szybciej niż zrozumiesz, co się stało. A co najlepsze? Możesz zbierać power-upy, bronie i ulepszenia, żeby twój wóz stał się czymś na miarę Batmobila w wersji apokalipsa edition.
Sterowanie? Proste jak drut! Wchodzisz, wciskasz WASD albo strzałki, dodajesz trochę gazu i spamujesz przyciskami do strzelania. A jeśli czujesz się jak mistrz kierownicy, daj gazu, wykonaj drift, a nawet koziołkuj, żeby wywinąć się spod kul przeciwników. Osobiście pierwszy raz, kiedy próbowałem zrobić drift, skończyło się to... no cóż, mój samochód chyba pomyślał, że bierze udział w cyrkowym pokazie, bo przewrócił się na dach. Ale hej, przynajmniej śmiechu było co niemiara!
Co tu dużo gadać, DeathCar.io to esencja adrenaliny na czterech kółkach z dodatkiem chaosu i śmiechu. Arena się kurczy, więc zero lania wody – ciągle jesteś w centrum akcji, a każda sekunda to walka o przetrwanie i miejsce na rankingu. I wiesz co? To idealna gra na sprawdzenie, czy twoi znajomi naprawdę są twoimi kumplami, kiedy wjeżdżasz im tyłem w zderzak z pełnym impetem – albo odwrotnie, kto pierwszy rzuci tekst typu To nie było atak, to była strategia!.
Podsumowując: jeśli chcesz szybko wskoczyć w skórę kierowcy, który potrafi rozjechać nie tylko drogę, ale i przeciwników, DeathCar.io to coś dla ciebie. Proste sterowanie, szalone walki, mnóstwo power-upów i ten niesamowity feeling, że już za chwilę możesz zostać królem szosy... albo przynajmniej królem komicznych wpadek. Generalnie – gra wciąga, śmieszy i daje kopa lepiej niż poranna kawa. No, to na co czekasz? Wbijaj i pokaż, kto tu jest królem driftu i demolki!