Gotowy na totalny rozpierdziel—tfu, kreatywny chaos? Disaster Will Strike 4 to taka fizyczna układanka, gdzie zamiast nudnego przesuwania klocków, robisz armageddon z tornado, trzęsieniami ziemi i nawet... meteorami! Tak, dobrze czytasz – zamiast kaleczyć palce w puszczaniu bąków na kanapie, wyruszasz na misję ratowania świata przed złymi, ohydnymi jajami. Bo kto by pomyślał, że jajka mogą być złe? Cóż, w tej grze wszystko jest możliwe.
Twoim zadaniem jest sprytnie i z głową wywołać serię katastrof naturalnych, by tych paskudnych jaj pozbyć się raz na zawsze. Brzmi jak plan? Jasne, ale uwierz mi, poziomy nie są żadną bajką — każdy to inna zagwozdka, pełna przeszkód i wymagań, gdzie musisz kombinować, jak poustawiać te wszystkie trzęsienia, tornada i meteory, żeby zrobić efekt “wow” i posprzątać ten jajeczny bajzel za jednym zamachem. Mniej katastrof = więcej punktów. Proste? Nie do końca.
Sterowanie jest tak proste, że nawet twoja babcia by ogarnęła – kliknij, wybierz katastrofę, wrzuć ją tam, gdzie uważasz, że będzie robić największe spustoszenie i obserwuj, jak fizyka robi swoje. A chaotyczne wybuchy, trzesienia i latające skorupy jajek to prawdziwa uczta dla oczu i ucha. Przyznam, że moje uszy lekko krwawiły od tych efektów dźwiękowych, ale hej, to przecież armageddon, nie spa na weekend!
Najlepsze jest to, że z każdym levelem dostajesz nowe zabawki do robienia zamieszania – kolejne katastrofy i narzędzia, które tylko zwiększają poziom jak to zrobić lepiej i szybciej. To trochę jak układanie klocków LEGO, ale te klocki… wybuchają i latają w powietrzu! I tu wchodzi cała magia strategii – musisz myśleć jak mistrz chaosu, bo tornado może idealnie ustawić jajka pod meteoryt, a trzęsienie dopieści całą resztę. Brzmi skomplikowanie? Pewnie, ale właśnie dlatego gra jest tak wciągająca i zabawna.
Jeśli chcesz sprawdzić, czy twoi znajomi to faktycznie kumple, a nie ludzie, z którymi przypadkowo grasz, zaproś ich do kooperacji albo do walki PvP – zobaczysz wtedy, jak szybko rujnują waszą wspólną strategię, walcząc o to, kto zrobi największy chaos. W Disaster Will Strike 4 nie brakuje śmiechu, frustracji (tak, też mi się zdarzyło strzelić poziom na 10. podejściu) i satysfakcji z chwil, gdy wszystko wreszcie wybucha tak, jak trzeba.
Podsumowując: jeśli lubisz łamać głowę, ale nie masz nic przeciwko rozpierdzielowi w stylu “katastrofa naturalna na pełnej petardzie”, to Disaster Will Strike 4 jest jak miska popcornu do twojego wieczoru – wciąga, bawi i czasem rozrzuca jajka po całej podłodze. Zdecydowanie warto spróbować!