Gotowy na przygodę życia, gdzie zamiast kotków czy jednorożców hodujesz... smoki?! Tak, mówię o Dragon City – grze, która jest jak Twój ulubiony serial, ale z większą ilością ognia i mniejszą ilością dramy rodzinnej (przynajmniej na razie). To połączenie symulacji społecznej, strategii i trochę takiego wirtualnego budowania miasta, tylko zamiast bloków stawiasz smocze legowiska i hodujesz latające bestie, które później możesz posłać na epickie walki. Brzmi jak plan na weekend, prawda?
Zaczynasz na swojej własnej, małej wyspie, gdzie zamiast plażowiczów masz smoki – te maluszki są na początku trochę jak Twoje roślinki doniczkowe, które trzeba podlewać, karmić i czasem się z nimi gadać (no dobra, może gadać to przesada, ale kto wie, może smoki mają swoje zdanie?). Twoim zadaniem jest rozbudować tę wyspę w prawdziwe smocze metropolie – z habitatami, budynkami do zbierania zasobów i miejscami do treningu, żeby Twoje smoki nie kończyły jak te z memów kiedy próbujesz coś osiągnąć, ale tylko się z tym bawisz.
Najlepsza część? Hodowla smoków. Miksujesz ich cechy jakbyś był kulinarnym ekspertem, ale zamiast przepisu na babeczki, tworzysz latające, ziejące ogniem hybrydy, które mogą mieć supermoce! To trochę jak Tinder dla smoków – łączysz, sprawdzasz kto z kim pasuje i modlisz się, żeby nie urodziło się coś totalnie dziwacznego (chociaż takie dziwadła są najzabawniejsze!).
Nie myśl jednak, że to tylko spędzanie czasu na budowaniu i hodowli – walki PvP i epickie bitwy z innymi mistrzami smoków sprawią, że poczujesz się jak prawdziwy trener potworów, tylko bez konieczności wrzucania smoków do kuli (no chyba, że lubisz takie klimaty). A jeśli masz kumpli, możecie sobie pomagać, wymieniać się zasobami i wspólnie podbijać świat, udowadniając, kto jest prawdziwym królem smoków (albo przynajmniej kimś, kto potrafi dobrze zarządzać zasobami i klikaniem).
Interfejs jest tak przyjazny, że nawet Twoja babcia by ogarnęła, a sterowanie? Proste jak budowa wieży z klocków – przeciągasz, upuszczasz, klikasz i już! Plus cała masa eventów, zadań i limitowanych smoków sprawia, że gra nie nudzi się nawet przez chwilę (choć moja cierpliwość do czekania na ewolucję smoka? To zupełnie inna historia – ale co tam, to część uroku!).
Podsumowując: Dragon City to taki miks Buduj-miasto, Złap-tych-smoków i Zostań-królem-walczących-bestii. Idealny sposób, żeby się odstresować, pośmiać z dziwacznych stworzeń i pokazać znajomym, kto tu naprawdę rządzi (albo przynajmniej kto ma najfajniejsze smoki). Szczerze mówiąc, nie wiem, czy bardziej zaprzyjaźniłem się z moimi smokami, czy z menu gry – ale jedno jest pewne: nudzić się nie będziesz!