Gotowy na prawdziwą bitwę na kwiaty i... zombie? Tak, dobrze przeczytałeś! Flower Defense - Zombie Siege to gra, gdzie Twój zielony kciuk dostaje prawdziwy workout, bo zamiast broni masz kwiatki – ale nie takie zwykłe, tylko prawdziwe floralne maszyny do zabijania nieumarłych. Wyobraź sobie, że twój ogródek zmienia się w pole bitwy, gdzie kolorowe roślinki walczą z hordami zombie – brzmi jak kolejny odcinek kreskówki, ale hej, to całkiem serio i mega wciąga!
Twoja misja? Ustawić tę roślinną armię tak sprytnie, żeby żadne zombie nie przedarło się do świętej strefy ogrodu. Każdy typ kwiatka ma swoje supermoce – niektóre strzelają pociskami (nie, to nie pestki słonecznika na luzie), inne ogłuszają grupy przeciwników, a jeszcze inne leczą twoje zielone terytorium, bo nawet ogród potrzebuje czasem SOS. No i oczywiście masz combo i bonusy za łańcuchowe zabijanie – czyli jak zrobiłeś tsunami zombie z pomocą swoich kwiatowych kumpli, to punkty lecą jak szalone.
Szczerze mówiąc, sterowanie w Flower Defense - Zombie Siege jest tak proste, że nawet twoja babcia mogłaby się wkręcić – klikasz, przesuwasz, ulepszasz, zbierasz punkty i kombinujesz, co posadzić, żeby zombie znowu nie zrobiły pikniku na twojej rabacie. A im dalej w las, tym zombie robią się sprytniejsze i szybsze – więc albo jesteś ogrodnikiem z planem, albo... no cóż, twoje kwiatki zamienią się w kwiatowe flaki.
Co mnie rozbawiło na starcie? Jak wcisnąłem kwiatka i zamiast strzelać, zaczął tańczyć! No dobra, może nie tańczył, ale miałem wrażenie, że zombie trochę się zakręciły ze śmiechu, zamiast atakować. Generalnie, gra jest jak dobry mem – kolorowa, lekka, ale z pomysłem i akcją, która może przyprawić o palpitacje serca (albo o bolące śmiechem policzki).
Idealna dla tych, którzy chcą się pośmiać, pośrubować refleks i sprawdzić, czy ich znajomi to faktycznie kumple, kiedy zaczyna się walka na kwiaty i zombie. Więc, łap za myszkę albo palca, sadź te kwiatki i pokaż, że Twój ogród to nie jest zwykły ogródek – to forteca kwiatowej zagłady!