Gotowy na przejażdżkę, która przypomina jazdę na rollercoasterze, tylko że zamiast pasów bezpieczeństwa masz wirtualne klawiatury i myszki? Fly Car Stunt 2 to taka gra, gdzie samochód nie tylko jedzie, ale też lata, skacze, robi salto i generalnie robi wszystko, czego możesz oczekiwać od pojazdu, który najwyraźniej ma dość grawitacji. Serio, jeżeli kiedykolwiek marzyłeś, żeby twój wóz zamienił się w latającą maszynę do szaleńczych trików – tu dostajesz to wszystko na tacy (no dobra, na ekranie, ale wiesz o co chodzi).
Wyobraź sobie futurystyczne tory pełne ramp, ogromnych platform i takich widoków, że nawet Instagram by ci zazdrościł. Twoim zadaniem jest nie tylko przejechać przez ten szalony labirynt, ale też zbierać monety (bo kto nie lubi trochę cyfrowej waluty?) i zdobywać punkty, które sprawią, że poczujesz się jak mistrz stuntu. Wszystko to przy sterowaniu tak prostym, że nawet twoja babcia bez problemu ogarnie – strzałki do jazdy, kilka przycisków do gazu i hamulca, a reszta to już tylko kwestia precyzji i – no cóż – odrobiny szczęścia, bo czasem samochód zachowuje się tak, jakby miał własny rozum i zamiast skoku robi salto w tył lub przewraca się na dach (to zawsze jest moment na No co ty, serio?).
Mechanika gry to taki miszmasz symulacji i arkadowej jazdy, gdzie fizyka jest na tyle realistyczna, by poczuć frajdę, ale pozwala też na totalne wygibasy – bo kto powiedział, że jazda samochodem musi być nudna i przewidywalna? Krótkie loty, flipy, piruety, a nawet te momenty, gdy samochód zawisa w powietrzu jakby właśnie pomyślał a może jednak spróbuję zostać ptaszkiem – to wszystko sprawia, że serce bije szybciej, a palce czasem muszą sprintem biegać po klawiaturze.
Do tego dochodzą różne poziomy, z zadaniami na czas i wyzwaniami, które sprawią, że twoje nerwy będą na pełnym baku adrenaliny. A gdy już poczujesz się jak król lotów, w nagrodę dostajesz nowe pojazdy – każdy z nich ma swój charakter, więc nie ma nudy. To trochę jak z Pokémonami, tylko zamiast złapać, chcesz po prostu przejechać, polecieć i zrobić jeszcze większy bajzel na trasie.
Grafika? Kolorowa, żywa i taka, że aż chce się gapić. Dźwięki? No, czasem moje uszy płakały, ale hej – szum silnika i piski opon dodają klimatu i sprawiają, że czujesz się jak na prawdziwym torze wyścigowym – tylko bez tłumu i samochodów policyjnych na ogonie.
Podsumowując: Fly Car Stunt 2 to gra, która jest jak szalona przejażdżka po lunaparku – pełna śmiechu, wyzwań i momentów, gdy nawet najbardziej opanowany gracz szczerze powie co ja właśnie zrobiłem?. Idealna, żeby sprawdzić, czy twoi znajomi to naprawdę kumple, gdy zaczyna się walka o najlepszy wynik, albo po prostu żeby się pośmiać i trochę polatać samochodem bez ryzyka mandatów. Polecam, serio – bo kto nie chce czasem polecieć autem?
