Gotowy na przygodę z klejącym bohaterem, który bardziej przypomina rozlaną galaretkę niż klasycznego herosa? Poznaj Frank 'n' Slime – puzzle-platformer, który wciąga jak guma balonowa na upale i rzuca Cię w wir śmiesznych zagadek oraz niezłych akrobacji.
W tej grze wcielasz się w Franka, sympatycznego stworka zrobionego z glutowatej, ale uroczej substancji slime. Marzy o tym, żeby być bohaterem – i nie mam tu na myśli kogoś, kto ratuje kotki z drzew, lecz raczej kogoś, kto potrafi się rozciągnąć, odbić jak piłka i przykleić do sufitu. Kiedy ciemna siła zaczyna psuć mu humor i świat, Frank bez zbędnych ceregieli bierze sprawy w swoje kleiste ręce (czy raczej ciało) i rusza ratować przyjaciół oraz przywrócić ład i spokój w swoim kolorowym świecie. Brzmi poważnie? Spokojnie, to tylko pozory – tu wszystko pachnie zabawą i śmiesznymi wyzwaniami!
Co jest najfajniejsze? Każdy poziom to inny bajkowy świat z własnymi zagadkami do rozwikłania i przeszkodami do pokonania. Frank nie jest zwykłym bohaterem – on potrafi zmieniać formę! Potrzebujesz się odbić jak gumowa piłka? Żaden problem. A może przyczepić się do ściany niczym karaluch po nocnej imprezie? Proszę bardzo! Ta elastyczność daje Ci ogromne pole do popisu i gwarantuje, że każda kolejna plansza nie znudzi Cię ani na chwilę.
Sterowanie jest tak proste, że nawet Twój pies by ogarnął, gdyby tylko miał kciuki (albo chociaż palce). Frank skacze, rozciąga się, wygina i klei do wszystkiego, co napotka na drodze – a Ty tylko musisz wymyślić, jak to wykorzystać, żeby nie skończyć jako galareta w kącie. Najlepsze jest to, że gra jest dla każdego: czy to świeżak, co dopiero zaczyna swoją przygodę z grami, czy weteran, który widział już wszystko i nie boi się żadnej łamigłówki.
Pierwsze minuty z Frank 'n' Slime były dla mnie jak próba ułożenia IKEA-mebla bez instrukcji – trochę chaosu, trochę śmiechu, a potem... Eureka! Kiedy zrozumiałem, że mogę się rozciągnąć jak guma na gumę do żucia, poczułem się jak superbohater na imprezie u klocków LEGO. Aha, i serio – przesuwanie tego glutka po ścianie przypomniało mi, jak próbowałem kiedyś przykleić się do lustra po nieudanym eksperymencie z taśmą klejącą. Nie pytaj.
Generalnie, jeśli masz ochotę na grę, która nie wymaga od Ciebie posiadania mózgu Einsteina, a jednocześnie potrafi wywołać uśmiech, Frank 'n' Slime to strzał w dziesiątkę. No i jest szansa, że Twoi znajomi też się wciągną – idealna okazja, żeby sprawdzić, kto z nich naprawdę potrafi zachować zimną krew, gdy zacznie się walka o najlepsze slime'owe moce!