Gotowy na niezły ubaw przy kartach, bez tych wszystkich wymyślnych bajerów? Wbijaj do Freecell klasyczny – czyli takiego karcianego maratończyka dla mózgów, gdzie zamiast gadających smoków i czarujących czarodziejów, dostajesz całe 52 karty do ogarnięcia. Brzmi jak prosta sprawa? No to się zaskoczysz!
W Freecell klasycznym czeka na Ciebie strategia na maxa i trochę cierpliwości. Twoim celem jest przeniesienie wszystkich kart na tzw. fundacje – czyli takie stosiki, które musisz układać od Asa do Króla, ale uwaga – każdy w swoim kolorze! Cała rozgrywka toczy się na planszy 8x4, gdzie karty leżą odkryte, więc nie ma tu miejsca na zgadywanie – wszystko widać jak na dłoni. To trochę jak gra w szachy, ale zamiast pionków masz pik, karo, kier i trefl. Kto by pomyślał, że stos kart może wywołać tyle emocji?
Mechanika? Prosta jak budowa cepa, a zarazem wymagająca jak próba zrozumienia instrukcji obsługi do pralki. Przeciągasz kartę, upuszczasz tam, gdzie pasuje (pamiętaj – kolory muszą się strzelać jak w tańcu z gwiazdami na zmianę, czyli czerwony-czarny-czerwony), a jak masz szczęście, to możesz nawet przemieścić cały stos – ale tylko jeśli nie złamiesz zasad. Król? Może wylądować tylko na pustej kolumnie, bo taki jest szef wszystkich kart. No i te wolne komórki – małe skrytki, które pozwalają na chwilową przerwę dla kart – trochę jak parking dla samochodów, które chwilowo nie mają gdzie jechać.
Gram w to i serio, to jest jak układanie puzzli, tylko że każdy ruch to mały detektywistyczny śledztwo. Musisz myśleć kilka ruchów do przodu, bo jedna źle położona karta może zablokować całą zabawę. Pamiętam, jak pierwszy raz próbowałem i myślałem, że to nudne – a potem zająłem się układaniem na tyle długo, że zapomniałem o całym świecie (no dobra, może przesadziłem, ale serio, czas leciał jak szalony).
A najlepsze jest to, że Freecell klasyczny nie wymaga internetu, żeby rozgryźć kolejną partię – idealne na te chwile, kiedy chcesz pokazać, że masz strategiczny mózg, ale szef patrzy. To taka gra, która nie dość, że ćwiczy szare komórki, to jeszcze bawi jak kabaret na żywo. Więc jeśli szukasz karty, która nie zrobi Ci kawy, ale sprawi, że staniesz się mistrzem logiki i cierpliwości – to właśnie ona!