Gotowy na totalny miszmasz, gdzie Friday Night Funkin spotyka klasyczne match-3? Tak, dobrze przeczytałeś! Friday Night Funkin Match-3 to jakby ktoś wziął Twoją ulubioną rytmiczną bitwę i wrzucił ją do kolorowego miksera układanek. Wyobraź sobie, że zamiast wciskać klawisze w rytm beatu, teraz łączysz w grupki klocki, które wyglądają jak nuty i symbole muzyczne. Brzmi jak bajka? No to wchodzimy w muzyczno-puzzlowy rollercoaster!
Wcielasz się w Boyfrienda – tego młodego muzycznego romantyka, który próbuje zaimponować swojej dziewczynie i jej rodzinie. Tylko, że tym razem zamiast rapowej bitwy, masz do ogarnięcia plansze pełne kolorowych bloczków, które trzeba układać tak, aby robić combosy i zdobywać punkty niczym DJ na imprezie. Każdy level to nowe wyzwania: czasem musisz nabić konkretną liczbę punktów, innym razem wyczyścić przeszkody blokujące drogę do zwycięstwa. A uwierz mi, z czasem robi się tak trudno, że nawet mój kot zaczął się zastanawiać, czy to jeszcze gra czy test IQ.
Sterowanie jest banalnie proste – klikasz albo stukasz w ekran i zamieniasz miejscami obok siebie stojące klocki. Zbijaj trzy w linii, a jak ułożysz cztery lub więcej, odpalisz specjalne moce, które robią prawdziwy chaos na planszy – wybuchy, znikania i inne cuda, które sprawiają, że czujesz się jak prawdziwy mistrz puzzli. Serio, czasem czujesz się jak DJ miksujący nie tylko nuty, ale i kolory!
Co najlepsze, gra nie ogranicza się do jednego stylu grania. Masz ograniczoną liczbę ruchów, więc musisz planować jak generał przed największą bitwą. Do tego dostajesz power-upy, które możesz sobie odblokować i wtedy dopiero zaczyna się jazda bez trzymanki. Kombinuj, kombinuj i jeszcze raz kombinuj – bo bez tego ani rusz, jeśli chcesz przejść dalej i nie skończyć z planszą pełną beznadziejnych bloków, które patrzą na Ciebie jakby mówiły nie, nie tym razem.
Podsumowując, Friday Night Funkin Match-3 to świeży powiew w świecie puzzli, który łączy w sobie klimat i postacie z oryginalnej serii z tym wszystkim, co kochamy w match-3. Kolorowo, muzycznie i z przymrużeniem oka – idealna gra na przerwę między poważnymi sprawami, albo jako sposób na to, żeby udawać, że pracujesz, a tak naprawdę robisz mega combo. A jeśli masz znajomych, którzy twierdzą, że są lepsi, to zagrajcie razem i zobacz, kto naprawdę potrafi układać nuty i klocki w jednym rytmie. Szczerze mówiąc, ja już dawno kupiłem bilet na ten ekspres do puzzle-rapowej zabawy!
