Gotowy na zimowy rollercoaster pełen śniegu, ślizgania i... no cóż, trochę szalonego biegania po lodzie? Frozen Rush to takie trochę combo: akcja, platformówka, przygoda i wyścigi w jednym – czyli dla każdego coś miłego, i to jeszcze w klimacie ulubionego zimowego hitu od Disneya. Jeśli kiedykolwiek marzyłeś, żeby pobiegać z Elsą, Anną i Olafem po lodowisku, ale z większą prędkością niż podczas rodzinnych świąt, to jest właśnie to!
W tej grze wcielasz się w swoich ulubionych bohaterów z Frozen i razem wyruszacie na misję ratowania królestwa z rąk wiecznej zimy. Waszym zadaniem jest zbieranie zaczarowanych śnieżynek – bo bez nich żadna magia nie podgrzeje sytuacji. A te śnieżynki są wszędzie: na skrajach lodowych klifów, pod stertami śniegu i za każdą przeszkodą, która tylko wymyślił ktoś, kto ewidentnie ma dość zimy.
Możesz wybrać postać dopasowaną do swojego stylu – Elsa z mocą lodowych czarów, Anna, Olaf z poczuciem humoru, albo Kristoff, który zna się na jeździe na reniferze (albo przynajmniej na ślizganiu się po lodzie). Każdy ma swoje unikalne zdolności, więc jeśli nie jesteś fanem skakania na ślepo, możesz trochę podkręcić swoją strategię. No i powiem Wam, że kiedy pierwszy raz próbowałem przeskoczyć nad śnieżną kulą, a skończyłem w lodowej sadzawce, to miałem niezły ubaw (i trochę zimno, ale to szczegół).
Sterowanie? Prościzna! Lepiej niż ustawianie pilota do telewizora, serio. W lewo, w prawo, skok i specjalne umiejętności na wyciągnięcie ręki. A wszystko to działa jak marzenie, nawet na tych najbardziej zdradliwych, śliskich ścieżkach, które wyglądają jakby żywcem wyjęte z lodowego koszmaru.
Do wyboru masz tryb singleplayer albo multiplayer, więc możesz albo samotnie ratować królestwo, albo razem z kumplami (albo rywalami – wiadomo, że każdy chce być szybki jak błyskawica, a niektórym przy okazji odpala się tryb złej zimy). Zabawne jest obserwować, jak kumple wpadają na siebie, próbując zgarnąć te same magiczne śnieżynki. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy znajomi naprawdę są znajomymi – kiedy zaczyna się walka o loot, zaczynają się schody.
A jeśli lubisz trochę akcji, to Frozen Rush ma też power-upy, które robią z Ciebie niemalże lodowego ninja: szybciej, mocniej, z nietykalnością. Widziałem, jak podczas jednego takiego boostu prawie wpadłem na śnieżną armatę – na szczęście udało się wywinąć, chociaż adrenalina była jak po podwójnej kawie.
Gra wygląda tak uroczo, że prawie czułem, jak śnieg sypie mi się do butów, a Elsa mruga do mnie zza ekranu. Frozen Rush to frajda dla całej rodziny i dla tych, którzy chcą trochę poruszać palcami (bo na dwór i tak nie wyjdą – zima, wiecie). Idealna, żeby oderwać się od codzienności i zanurzyć w lodowej przygodzie, pełnej śmiechu, ślizgania i… no, zimowego szaleństwa. Szczerze mówiąc, jeśli nie masz nic przeciwko trochę zmrożonemu chaosowi, to wskakuj i śmigaj!
