7.395

Geometry Jump

3.86/5(oceń: 28)📅2019 Apr 08
Geometry Jump

Gotowy na skok w świat, gdzie geometryczne figury robią więcej akrobacji niż cyrkowe małpy? Wbijaj do Geometry Jump – platformówki, która jest szybka, pikselowa i minimalistyczna jak moja dieta po nowym roku (czyli zero zbytecznych bajerów, same konkrety!). Sterujesz tu zwykłym klockiem albo trójkątem – bo przecież kto by chciał grać w coś bardziej skomplikowanego? – i skaczesz przez niekończący się świat pełen przeszkód, które wyglądają jak projekty z koszmaru matematyka.

Nie ma tu wielkiej fabuły, żadnych zwrotów akcji czy romansów geometrii z algebra – jest za to totalna jazda bez trzymanki! Twoim zadaniem jest przetrwać na platformach pełnych kolców, dziur i innych niefajnych rzeczy, które chcą cię wysłać na wirtualny cmentarz. Timing skoków to klucz do sukcesu, więc jak nie masz refleksu jak gepard na kofeinie, to lepiej się przygotuj na upadki (i to nie te nastrojowe po kilku kieliszkach, tylko takie, które bolą – wirtualnie, ale zawsze).

Sterowanie jest tak proste, że nawet babcia by ogarnęła – skaczesz jednym kliknięciem, stuknięciem na ekran albo naciśnięciem klawisza, a potem modlisz się, żeby akurat tym razem nie zaliczyć faceplanta w pikselowy świat. Co lepsze, czasem wpadną power-upy, które dają tymczasowe supermoce – tarcze albo turbo przyspieszenia. Ale nie licz na to, że one zrobią całą robotę – trzeba mieć zmysł skoczka olimpijskiego!

Mechanika jest banalna, ale wciąga jak memy o kotach – najpierw myślisz jeszcze jedna runda, a nagle mija pół dnia. Z każdą kolejną planszą gra przyspiesza, więc czujność musi być jak u sokolego wzroku. A jak ktoś lubi wyzwania, to znajdzie tu całą masę wzorców do zapamiętania – serio, czasem czuję się jakbym próbował rozwiązać sudoku na czas, tylko że z podskokami i kolcami.

Podsumowując: Geometry Jump to szybki, minimalistyczny i pikselowy rollercoaster dla wszystkich, którzy lubią sprawdzać, czy ich palce i refleks to na pewno jeszcze ludzkie organy, a nie jakieś zagubione gadżety. Idealna gra, żeby pokazać znajomym, że masz nerwy ze stali, albo wręcz przeciwnie – żeby się pośmiać z własnych spektakularnych wtop. A jeśli myślisz, że to prościzna, to zaczekaj, aż przyspieszy... wtedy dopiero zacznie się ubaw po pachy!