Gotowy na niezły ubaw i sprint życia? Poznaj Goober Dash – czyli grę, która łączy w sobie wszystko, co kochamy: nieskończone bieganie, platformowe wygibasy i odrobinę szalonej akcji. To takie trochę jak jogging po cukierni pełnej skarbów, tylko bez kalorii (no, chyba że ze stresem).
W tej produkcji wcielasz się w Goobera – nie byle kogo, bo kogoś, kto wygląda jakby zjadł za dużo żelków i postanowił, że teraz pokaże światu, jak się biegnie po kolorowych, zwariowanych krajobrazach. Od lasów pełnych ptaszków śpiewających Nie dasz rady! po pustynie, gdzie gorąco jak w piekarniku, a Goober musi skakać nad kolcami i przemykać między wrogami, którzy wyglądają, jakby mieli ochotę na jego lunch.
Nie ma tu miejsca na nudę, bo Goober Dash to szybka jazda bez trzymanki! Skaczesz, unikasz, pędzisz – i co chwila łapiesz power-upy, które robią z Goobera prawdziwego terminatora: chwilowa nieśmiertelność? Jest! Turbo prędkość, żeby wyprzedzić własne myśli? Oczywiście! To trochę jak gdyby Twój dzień dostał shota espresso prosto do żył.
Sterowanie jest tak proste, że nawet Twój kot mógłby próbować (choć nie radzę – lepiej niech się zajmie rozrzucaniem rzeczy po pokoju). Na smartfonie wystarczy kilka tapnięć palcem, a jeśli grasz na komputerze – klawisze pozwalają Ci skakać i robić uniki z gracją baletnicy, albo przynajmniej próbować. A jak nie wyjdziesz na parkiet, to na pewno wyjdziesz z gry z bananem od ucha do ucha.
A teraz najlepsze: różnorodność terenów! Każde kolejne poziomy to nowa sceneria, która wygląda jakby ktoś wziął paletę malarza i się trochę zaszalał. Las, pustynia, góry lodowe – serio, Goober chyba nigdy nie będzie chciał wrócić do domu (albo po prostu nie może, bo utknął między kolcami). Każdy z tych terenów to nowa porcja przeszkód od przepaści po ruchome kolce i przeciwników, którzy wyglądają, jakby mieli za sobą niejedną walkę o życie – czyli dokładnie to, czego potrzebujesz, żeby poczuć dreszczyk emocji.
Co mnie rozbawiło najbardziej? Pierwsze 5 minut gry i moment, kiedy Goober skoczył tak niefortunnie, że ledwo nie wpadł w dół, ale dzięki power-upowi zamiast śmierci dostał turbo przyspieszenie – serio, poczułem się jakbym wygrał na loterii, choć to była tylko gra. No i ten moment, kiedy próbujesz pobić własny rekord, a Twoi znajomi przysyłają memy ze śmiechem, bo widzieli jak wpadasz w kolejną pułapkę – klasyka!
Podsumowując – Goober Dash to idealna gra, jeśli chcesz na chwilę zapomnieć o świecie, rozprostować palce i pośmiać się z absurdalnych sytuacji, które tylko nieskończony runner może zaoferować. Nie ważne, czy jesteś koneserem wysokich wyników, czy po prostu lubisz sobie pośmigać na luzie – ta gra ma wszystko, co trzeba, żebyś wracał do niej raz za razem. No to co? Wskakuj w buty Goobera i daj czadu!