Gotowy na prawdziwą strzelaninę z dreszczykiem i odrobiną sprytu? Grand Bank: Robbery Duel to nie jest zwykła gra – to jakby połączyć western z laserowym pokazem świetlnym i... napadem na bank! Tak, dobrze słyszysz. Tutaj strzelasz sprytnie w odpowiednim momencie, celujesz z precyzją szeryfa w stylu nie myśl, po prostu pociągnij za spust i podążasz za magicznym, czerwonym laserem, który pokazuje Ci, gdzie leży Twoja ofiara, znaczy przeciwnik. Proste? W teorii tak, ale w praktyce – no cóż, częściej trafiasz w ścianę niż w cel, więc przygotuj się na trochę śmiechu i trochę frustracji (ale spokojnie, na luzie, jak podczas porannego szukania kluczy do domu).
Co do poziomów – masz do ogarnięcia ponad 20 ręcznie robionych plansz, które wyglądają jak połączenie dzikiego zachodu z futurystycznym kinem akcji. Każdy z nich to małe wyzwanie dla Twojej zręczności i refleksu. Nie ma tu miejsca na nudę, bo ta świetna fizyka gry sprawia, że piłeczka (albo kula, zależnie co akurat leci) zachowuje się jak w prawdziwym świecie – no prawie, bo nie za bardzo chcę myśleć o tym, jak kula miałaby się zachować w banku pełnym laserów i zakręconych pułapek.
Oczywiście, jak na porządnego złodzieja przystało, możesz ulepszać swoją postać i broń za zdobyte pieniądze – bo przecież każdy chce się błyszczeć, a nie wyglądać jak pierwszak na dzielni! Dzięki temu z czasem stajesz się coraz bardziej przerażający (albo przynajmniej bardziej efektywny), aż w końcu nikt nie chce stanąć Ci na drodze – no chyba że lubi dostać kulkę w czapę. A Ty? Ty zostań najbardziej legendarnym bandytą tego miasta! Albo przynajmniej takim, którego nie mogą przegonić nawet najtwardsi gliniarze.
Tak serio, jeśli tęsknisz za chwilą, kiedy to Ty rządzisz na dzikim zachodzie, ale bez konieczności wychodzenia z domu (i bez konieczności sprzątania po sobie), to Grand Bank: Robbery Duel jest właśnie dla Ciebie. Wciąga, bawi i czasem sprawia, że śmiejesz się z własnej niezdarności. Aha, i pamiętaj – celuj ostrożnie, bo nie chcesz przecież, żeby Twój czerwony laser wskazał Ci palec zamiast przeciwnika!