Gotowy na przygodę, która rozgrzeje Cię bardziej niż twoja poranna kawa? Green Island: Land Of Fire to taka gra, która wciąga jak wir w pralkę – tylko bez brudnych skarpetek! Wskakujesz do tej magicznej wyspy, gdzie ziemia płonie (ale spokojnie, nie dosłownie – chociaż trochę tak), a przyroda jest tak kolorowa, że poczujesz się, jakbyś wpadł w paletę farb po szalonym wieczorze malarskim. Twoim zadaniem? Stać się dzielnym odkrywcą, który nie boi się ani ognia, ani tajemnic, i przywrócić temu miejscu dawną świetność, bo ciemne moce już się pakują, ale jeszcze nie zwinęły dywanu!
Fajnie, bo nie musisz być geniuszem od skomplikowanych sterowań – point and click rządzi, więc nawet twoja babcia by dała radę (no chyba że babcia to ninja, wtedy to już w ogóle mistrzostwo). Zadania są jak pudełko czekoladek – od zbierania surowców po łamanie kości złoczyńców, a każda misja to jak małe zwycięstwo, za które dostajesz nagrody i ulepszenia. A skoro o tym mowa, zbieranie przedmiotów to tutaj podstawa, bo bez nich nie zrobisz żadnego kozackiego sprzętu – no chyba, że chcesz bić wrogów gołą pięścią, ale nie radzę (chyba, że masz ochotę na trochę bólu i śmiechu jednocześnie).
Najlepsze? Możesz spersonalizować swojego bohatera jak w sklepie ze słodyczami – wybierz wygląd, zdolności i styl, który sprawi, że będziesz wyglądać jak prawdziwy boss wyspy! A jeśli masz kumpli, przygotujcie się na wspólne akcje, bo kooperacja w tej grze to coś jak impreza urodzinowa – wszyscy chcą coś odjechanego zrobić razem i nie zjeść przy tym całej pizzy samemu. To idealna okazja, żeby sprawdzić, kto z Twoich znajomych to prawdziwy przyjaciel, a kto tylko udaje, że potrafi walczyć, kiedy na serio trzeba ratować wyspę przed zagładą.
Podsumowując: Green Island: Land Of Fire to nie tylko kolejna gra przeglądarkowa. To wyprawa pełna humoru, magii i ognia (takiego, co nie spali twojego komputera), która sprawi, że zapomnisz o nudzie i rozkręcisz się na maksa. A przy tym wciągniesz się tak, że nawet nie zauważysz, kiedy minęła północ, a Ty dalej eksplorujesz, zbierasz, walczysz i oczywiście – śmiejesz się z tych wszystkich zwariowanych sytuacji, które tylko ta wyspa potrafi zafundować.