Gotowy na niezły ubaw? Gumball: Darwin's Yearbook to nie jest kolejna nudna gra o zbieraniu punktów i wbiciu levela – to prawdziwa misja specjalna dla fanów The Amazing World of Gumball, gdzie wcielasz się w rolę samego Darwina, czyli złotej rybki z nogami, która postanowiła zostać szkolnym paparazzi i kronikarzem życia Elmore Junior High!
Twoim zadaniem jest stworzyć epicki yearbook – taki album pełen zdjęć, historii i szalonych momentów z całego roku szkolnego. A uwierz mi, w Elmore nie brakuje zwariowanych bohaterów i sytuacji, które aż proszą się, by je uwiecznić. Biegasz po szkole, łapiesz fotki, zbierasz informacje i rozwiązujesz różne zagadki, które są bardziej zakręcone niż moja próba gotowania na ostro (spoiler: kuchnia ledwo przeżyła!).
Mechanika gry to klasyka gatunku: wskazuj, klikaj, przeciągaj – czyli proste sterowanie, które sprawi, że nawet twoja babcia ogarnie, jak złapać te wszystkie szkolne perypetie. A co najlepsze? Możesz samodzielnie stylizować swój yearbook, zmieniać układy i motywy – jak prawdziwy projektant, tylko bez stresu o deadline’y i szefa za plecami.
W Gumball: Darwin's Yearbook nie zabraknie też mini-gier i quizów, które sprawdzą, czy znasz swoich szkolnych kumpli lepiej niż oni sami. No i te decyzje! Tak, decydujesz, które momenty trafią do albumu, co może zmienić całą opowieść – trochę jak wybieranie, czy zjeść pizzę przed czy po lodach. (Tak, wiem, trudny wybór, ale to już inna historia).
Co mnie najbardziej rozwaliło? Dialogi. No serio, to jakby ktoś wziął scenariusz kreskówki, wrzucił do blendera z humorem i wypluł teksty, które śmieszą nawet, gdy próbujesz być poważny. A grafika? Kolorowa, żywa, jakby ktoś rozlał farby po ekranie – czyli wszystko, czego oczekujesz po animowanym świecie Gumballa.
Podsumowując: jeżeli masz ochotę na relaks, trochę śmiechu i przypomnienie sobie, że szkoła to nie tylko testy i zeszyty (choć czasem też), to Gumball Darwins Yearbook jest jak znalazł. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy twoi znajomi to naprawdę twoi znajomi, gdy zaczyna się walka o najlepsze zdjęcia i wspomnienia! No i kto wie, może nawet sam poczujesz się trochę jak ta złota rybka – trochę szalony, trochę na luzie, ale zawsze gotowy na przygodę!
