3.724

Hunter Assassin

5/5(oceń: 6)📅2021 Mar 27
Hunter Assassin

Masz ochotę na trochę skradania się, trochę śmiercionośnej akcji i zero miejsca na drzemkę? No to witaj w Hunter Assassin – takiej grze, gdzie jesteś mrocznym zabójcą, który zamiast gadać, woli cisnąć nożem prosto w plecy. Ta mobilna i przeglądarkowa perełka to prawdziwy rollercoaster napięcia i zręczności, gdzie każdy poziom to nowa okazja, żeby pokazać, jak dobrze potrafisz być niewidzialny i szybki. W końcu nie chcesz, żeby wrogowie zauważyli, że do nich zbliżasz się niczym kot ninja na kawie z podwójną dawką kofeiny, prawda?

Fabuła? Cóż, nie jest to Wojna i pokój, ale serio, kto potrzebuje tasiemców, kiedy możesz grać jako samotny zabójca na zlecenie, wykonujący misje w tajemniczym świecie pełnym idiotycznych strażników i pułapek? Każdy poziom to jak gra w kotka i myszkę, tylko że mysz jest uzbrojona po zęby, a kot – no cóż, to właśnie Ty, tylko z nożem. Strategia i odrobina szczęścia są tu na wagę złota – jeden fałszywy ruch i bum! Wiesz, że nie chcesz robić za lunch dla tych gości.

Sterowanie? Proste jak budowa cepa, serio. Wystarczy tapnąć palcem tam, gdzie chcesz, żeby Twój zabójca się przemieścił. Ale uwaga! Timing jest ważniejszy niż kawa o poranku – bo jeśli spudłujesz z atakiem, to nagle jesteś tym, kto dostaje. Pstryknij palcem w złym momencie i wrogowie zamieniają się w prawdziwych ninja, którzy nie będą się patyczkować.

Co mi się podoba – a może nawet uwielbiam – to różnorodność poziomów, które nie pozwalają się zanudzić. Każda plansza to inna zagwozdka, nowe typy wrogów i pułapek, które sprawiają, że czasem czujesz się jak w Mission Impossible, tylko bez Toma Cruise’a i tych wszystkich efektów specjalnych (choć przydałby się chociaż dron do podglądania). Do tego dochodzą power-upy, które czasem dają takie turbo, że zaczynasz się zastanawiać, czy to jeszcze gra, czy może jakiś kosmiczny cheat mode.

Podsumowując, Hunter Assassin to idealny mix akcji i skradania, który nie wymaga licencjatu z taktyki, ale nagradza spryt i błyskawiczne reakcje. To taka gra, do której wracasz, bo raz, że poziomy nie są zbyt długie (czyli idealne na przerwę od życia), a dwa, bo czujesz, jak rośnie w Tobie ten skrywany talent do bycia cichym, ale śmiertelnym zabójcą. Gotowy na niezły ubaw i trochę nerwów? No to do dzieła – Hunter Assassin czeka!