Słuchaj, jeśli zawsze marzyłeś, żeby zostać osobistym stylistą gwiazd Instagrama, to Instagirls Dress Up jest jak znalazł dla Ciebie! Ta gra to prawdziwa kopalnia modowych możliwości, gdzie możesz wskoczyć w rolę fashion guru i ubierać swoje własne Instagirls – czyli takie wirtualne influencerki, które wyglądają, jakby właśnie wyszły prosto z fejsbukowego feedu albo Insta Stories.
Nie oczekuj tu epickich dramatów czy głębokich fabuł (chociaż, szczerze mówiąc, moja garderoba codziennie przeżywa więcej zwrotów akcji niż większość seriali), bo to raczej stylówka na luzie i czysta kreatywność. Twoim zadaniem jest skompletować mega wypasione outfity na różne okazje – czy to leniwa plażowa impreza, błyskotliwa gala albo zwykły chill na mieście. Możesz swobodnie miksować ubrania, dodatki i fryzury, aż do skutku, a potem patrzeć, jak Twoja wirtualna gwiazda zbiera wirtualne lajki i zazdrości jej pół internetu. No chyba, że Twoja stylizacja przypomina mema – wtedy gratuluję, bo śmiech też się liczy!
Gra jest tak prosta, że nawet babcia, która jeszcze nie ogarnęła smartfona, dałaby radę. Klikasz, przeciągasz, upuszczasz, a Twoja Instagirl już gotowa na wyjście. Możesz też pogrzebać w makijażu i szczegółach twarzy, bo przecież bez perfekcyjnego eyelinera nawet najlepsza sukienka nie zdziała cudów (a przynajmniej tak mnie przekonuje moja siostra).
Co więcej, twórcy dorzucili różne wyzwania i eventy czasowe, więc nie tylko możesz poświęcić całe popołudnie na dobieranie idealnej kiecki, ale też rywalizować o tytuł mistrza stylu. Idealna zabawa, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi naprawdę znają się na modzie, czy tylko udają, że wiedzą, co to streetwear. Ja osobiście odkryłem, że mam talent do tworzenia totalnie odjechanych stylizacji, które albo zachwycają, albo wywołują taki śmiech, że sąsiad puknął do drzwi, czy wszystko w porządku.
Podsumowując: Instagirls Dress Up to taki mały cyfrowy raj dla każdego, kto kocha eksperymentować z modą i nie boi się trochę pośmiać z samego siebie. Zero stresu, masa kolorów i niekończąca się zabawa – gotowy na niezły ubaw i miliony stylówek, które nigdy nie wyjdą z mody? No to do dzieła!