Gotowy na przygodę z Jaśkiem Fasolą, która jest mniej więcej tak absurdalna, jak poranek bez kawy? Wbijaj do Jaś Fasola: Miś ukryty w samochodzie – gry, która zmusi Cię do wytężenia wzroku niczym Sherlocka, ale w wersji co ja tu w ogóle szukam?. Twoim zadaniem jest pomóc naszemu ulubionemu dziwakowi odnaleźć jego ukochanego misia, który gdzieś się zawieruszył podczas kolejnej zwariowanej eskapady w jego charakterystycznym samochodzie.
Cała akcja dzieje się w świecie pełnym śmiechu, kolorów i klasycznych gagów znanych z telewizyjnego serialu o Jaśku Fasoli. Przemierzaj kolejne plansze, które wyglądają jakby ktoś pomalował je akwarelą, a potem rozlał kawę na klawiaturę, co daje ten urokliwy, lekko chaotyczny klimat. W każdej z nich znajdziesz ukryte misie, które chyba mają talent do chowania się w miejscach bardziej sprytnych niż Twoje skarpetki po praniu.
Obsługa jest tak prosta, że nawet Twoja babcia, która myśli, że kliknąć to jakaś czarodziejska sztuczka, da radę. Wystarczy jeden klik, drugi klik i... hop! Misio wyłania się z cienia niczym ninja. A jeśli zgubisz się albo zapomnisz, gdzie ostatnio widziałeś pluszaka, zawsze możesz skorzystać z podpowiedzi – bo serio, czasem misie potrafią się schować bardziej przebiegle niż wujek na imieninach, kiedy trzeba opuścić stół.
Całość okraszona jest czasowym wyzwaniem – bo niby czemu nie dodać odrobiny adrenaliny do szukania pluszaków? Gra pędzi jak Jaś Fasola w swoim aucie, więc musisz być szybki, ale bez paniki, bo przecież nie jesteśmy na wyścigach Formuły 1 (chociaż z Jaśkiem nigdy nic nie wiadomo). Animacje są tak wciągające, że możesz prawie usłyszeć, jak Jaś zgrzyta zębami z ekscytacji – albo ze stresu, trudno powiedzieć.
Podsumowując: Jaś Fasola: Miś ukryty w samochodzie to pozycja obowiązkowa, jeśli chcesz się pośmiać, pośmieszkować i podnieść poziom frustracji – ale takiego w dobrym stylu. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy masz oko jak sokół albo przynajmniej cierpliwość jak mnich, bo te misie chowają się lepiej niż klucze do mieszkania po imprezie. No i kto nie chciałby poczuć się jak as szukający pluszaka w świecie pełnym absurdów? Jaś Fasola by to zatwierdził. No to co, dasz radę?
