Gotowy na niezły ubaw z Klasycznym Mahjongem? To nie jest kolejna gra, gdzie klikasz na wszystko, co się rusza (choć, serio, takie też są). Tutaj masz przed sobą planszę pełną tajemniczych płytek, które tylko czekają, aż je połączysz i znikną jak Twoje postanowienia noworoczne po trzecim dniu stycznia. Ale uwaga – to nie jest takie hop-siup, bo zasady mówią jasno: możesz ruszyć tylko te otwarte płytki, czyli takie, które nie są przykryte i mają przynajmniej jedną stronę wolną. Jak to się mówi? Cierpliwość i planowanie – bo inaczej skończysz z głową w dłoniach, szukając kolejnego podpowiedziowego klucza do sukcesu.
Gra wygląda jak spokojna oaza zen – serio, te grafiki to takie małe dzieła sztuki, co przypominają, że mahjong to nie tylko chińska tradycja, ale też estetyczna uczta dla oczu. Idealne, żeby się zrelaksować po dniu pełnym absurdów, gdzie szef mówi jedno, a praca robi swoje. A tak serio, sterowanie jest tak proste, że nawet babcia po dwóch herbatkach z rumianku ogarnie, jak klikać na te magiczne kafelki. Klik, klik i hop – para znika! Jeśli się zgubisz, zawsze możesz rzucić okiem na podpowiedź albo cofnąć ostatni ruch (bo kto by chciał utknąć w pułapce swoich własnych błędów? Nie ja, nie ty, nikt).
Co jest tu super zabawne? Układy płytek – od tych prostych jak budowa cepa, po takie, że nawet Sherlock Holmes by się pogubił. Z początku myślałem, że to będzie nudne jak flaki z olejem, ale potem jak zacząłem kombinować i planować ruchy, to cała plansza zaczęła przypominać mi nieogarnięty tłum na Black Friday – chaos i walka o przeżycie! Nie wspominając o tym, jak czasem klikniesz na coś i... ups, okazuje się, że to była pułapka! Moje myśli: Czy to strategia, czy po prostu pech? Tego nie wie nikt!
Idealne na szybkie rozgrywki, gdy masz dwie minuty wolnego i chcesz wyciszyć mózg (albo wręcz przeciwnie – rozgrzać do czerwoności, próbując pokonać własny rekord). Mahjong Classic to też test dla Twoich nerwów i IQ, bo nagle pojawiają się te układy, które wymagają myślenia na 3 ruchy do przodu – jak szachy, tylko mniej poważne i z większą dawką śmiechu, bo zdarza się, że przez przypadek odblokujesz sobie drogę do zwycięstwa albo... no cóż, popełnisz katastrofalny błąd.
Podsumowując: jeśli lubisz łamigłówki, które uczą cierpliwości, mają w sobie szczyptę tradycji i trochę szaleństwa, a przy tym nie wymagają miliona przycisków do opanowania, to Klasyczny Mahjong jest jak dobry kumpel na deszczowy dzień – zawsze gotowy do wspólnej zabawy i odrobiny zdrowego szaleństwa. No i pamiętaj, że czasem szczęście jest ważniejsze niż strategia – choć nie mów tego nikomu, serio.