Gotowy na odlot w kosmos, gdzie jedynym ograniczeniem jest Twoja wyobraźnia i... ilość paliwa? Wbijaj do Lecę na Księżyc – gry, w której zbudujesz własną, totalnie odjechaną rakietę kosmiczną. Serio, to jak składanie mebli z IKEI, tylko zamiast półek masz silniki i paliwo, a zamiast śrubokręta – kosmiczną determinację!
Podczas każdego startu Twoja rakieta będzie mknąć w stronę stratosfery (czyli tak wysoko, że nawet Twoja teściowa nie będzie miała na Ciebie złości). Po drodze łap wszystkie powerupy i paliwo jakby to były darmowe hot-dogi na festynie – bo bez tego ani rusz, serio! Oczywiście, nie myśl, że będzie łatwo, bo po drodze czekają na Ciebie różne przeszkadzajki – stery, balony (tak, serio, balony – kosmiczne!) i nawet UFO, które najwyraźniej mają ochotę na kosmiczny crash test. Unikaj ich, jeśli nie chcesz, żeby Twój lot skończył się szybciej niż Twoje postanowienia noworoczne.
A teraz najlepsze – zarobione w trakcie lotu pieniądze możesz inwestować w ulepszenia swojej rakiety. To trochę jak rozbudowywanie Twojego starego kompa, tylko zamiast blue screena masz rakietę, która coraz śmielej pędzi ku gwiazdom. Więc jeśli chcesz w końcu wylądować na Księżycu i udowodnić, że nawet Ty możesz być kosmicznym odkrywcą, ta gra jest idealna.
Pierwsze starty uświadomiły mi jedno: nie wiem, co bardziej boli – zderzenie z UFO czy fakt, że nie potrafię złapać wszystkich powerupów bez wpaku w stery. Ale hej, przynajmniej śmiechu było co niemiara! Lecę na Księżyc to taki kosmiczny rollercoaster, który nie wymaga pasów bezpieczeństwa, ale za to daje mnóstwo frajdy. No i jeśli kiedykolwiek marzyłeś, by zostać kosmonautą bez wychodzenia z kanapy – to jest moment!
