Little Pony Caretaker to taka gra online, która wciąga jak ciepła kawa w ponure poniedziałkowe poranki – tylko zamiast kofeiny dostajesz dawkę czystej urody i miłości do uroczych kucyków. Wskakujesz tu w rolę opiekuna tych magicznych futrzaków, które – serio – wyglądają, jakby zaraz miały rozpuścić Cię milionem tęczowych tęsknot. Cała akcja dzieje się w kolorowym świecie rodem z bajki, gdzie każdy kucyk ma więcej osobowości niż Twój ostatni kumpel na imprezie (i to na dodatek bez kaca!).
Twoim zadaniem jest ratowanie tych zaniedbanych słodziaków, które aż błagają o trochę uwagi, głasków i marchewkowego przysmaku. Nie myśl jednak, że to takie hop-siup – każdy kucyk ma swoje humory, kaprysy i potrzeby, więc nie raz poczujesz się jak terapeuta na kopytach. No i właśnie to czyni tę grę tak zabawną i satysfakcjonującą! Karmisz, czeszesz, bawisz się z nimi, a przy okazji możesz sadzić i zbierać jedzonko (bo kto by pomyślał, że ogrodnictwo i kucyki to taki dream team?).
Co więcej, Little Pony Caretaker pozwala Ci urządzać domki kucyków – serio, możesz być ich własnym projektantem wnętrz, a efekty są tak słodkie, że Twoje serce może eksplodować jak balon na urodzinach dziecka. Przemierzając krainę, odblokowujesz nowe miejsca i możliwości, więc nuda tu nie grozi! A, i tak na marginesie – sterowanie jest tak proste, że nawet Twój wujek, który dopiero co nauczył się klikać myszką, ogarnie temat.
Najlepsze jest to, że ta gra to nie tylko zbieranie marchewek i mycie grzyw. To prawdziwa szkoła życia, gdzie zarządzasz zasobami i dbasz o emocje tych futrzastych przyjaciół. Każde pieszczoty wpływają na ich humor, więc lepiej uważać, żeby nie dostać kopa za ignorowanie ich potrzeb (albo chociaż za niedopieszczoną grzywę).
Podsumowując, jeśli chcesz oderwać się od codzienności, zanurzyć w tęczowej krainie i poczuć się jak najlepszy kucykowy psycholog, Little Pony Caretaker jest dokładnie tym, czego potrzebujesz. Idealna rozrywka, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi to faktycznie kucyki, czy raczej jednorożce z ukrycia (a może po prostu koty?). Gotowy na niezły ubaw i może trochę emocjonalnej terapii? No to hop, do dzieła!
