Gotowi na totalny rozjazd po mieście, które chyba wzięło udział w konkursie na najbardziej zwariowaną metropolię świata? Wjeżdżamy do Vertigo City – miejsca, gdzie każdy zakręt to potencjalna katastrofa, a na każdym rogu czają się gangi, które chyba nie czytały podręcznika Jak być miłym sąsiadem. Witaj w Madness Driver Vertigo City – grze, gdzie trzeba nie tylko śmigać na pełnym gazie, ale i mieć refleks jak ninja, bo ulice robią się równie nieprzewidywalne jak humor Twojej teściowej!
Twoim zadaniem jest zajęcie się tym całym bałaganem, czyli w praktyce – wygrać wyścigi, wyprzedzić rywali (albo przynajmniej ich przestraszyć), a do tego ogarnąć misje, które z jednej strony przynoszą hajs, z drugiej – gwarantują ci status króla szos Vertigo. No i nie zapominaj, że kasa w grze to nie tylko cyfry na ekranie – to twoja przepustka do ulepszania fur, które z czasem przestają być zwykłymi samochodzikami, a stają się turbo potworami z asfaltu.
Co w sterowaniu? Prościzna! Możesz zdecydować się na klawiaturę (strzałki, gaz, hamulec – klasyka gatunku) albo podłączyć pada, jeśli chcesz poczuć się jak prawdziwy rajdowiec. A dla tych, którzy lubią poczuć wiatr we włosach, jest drift – ten magiczny taniec na krawędzi przyczepności, który (jeśli nie spieprzysz sprawy) robi niezłe show. No i power-upy! Bo co to za wyścig bez małych, sprytnych sztuczek na przeciwników? Czasem to turbo, czasem jakiś bonus, który sprawia, że czujesz się jak bohater kreskówki – tylko bez misiaków i różowych chmurek.
Vertigo City jest jak miasto z koszmarów każdego kierowcy: pełne ostrych zakrętów, przeszkód, ramp, które sprawiają, że czujesz się jakbyś startował w zawodach na księżycu, a nie na ziemi. Do tego ruch uliczny, który ma własne pomysły na życie – idealna okazja, żeby sprawdzić, czy masz nerwy ze stali, czy raczej charakter bardziej... no, powiedzmy – emocjonalny.
Podsumowując: Madness Driver Vertigo City to nie jest gra, którą odpalisz, żeby się trochę pokontemplować nad sensem życia. To jazda bez trzymanki, gdzie śmiech miesza się ze zgrzytaniem zębów (szczerze mówiąc, czasem zastanawiałem się, czy to ja gram, czy moje auto ma własną osobowość i właśnie rzuca mi wyzwanie). Idealna do rozgrywek z kumplami, bo nic tak nie zacieśnia przyjaźni jak wspólna walka o ostatni kawałek asfaltu i loot. Wbijaj, bo Vertigo City czeka na mistrza kierownicy – może to właśnie Ty?