Wbijaj do Mahjong Match – miejsca, gdzie starożytne chińskie płytki spotykają się z nowoczesnym szaleństwem gier logicznych. To jakby kung-fu dla Twojego mózgu, tylko bez potu i ryku tłumu (chociaż trochę dramatycznie jest!). Gotowy na misję łączenia par identycznych płytek, które są wolne z góry i przynajmniej z jednej strony? Brzmi prosto? Oj, myślałem tak samo... aż usiadłem do pierwszego poziomu.
Serio, Mahjong Match to nie tylko kolejne klikanko – to prawdziwa wyprawa przez historię i kulturę dawnych Chin, ale bez konieczności pakowania walizki (i bez obaw o jet lag). Każda płytka kryje swoją tajemnicę, a każdy poziom to jak rozdział w książce pełnej kolorów, dźwięków i ładnych wzorków, które z jednej strony uspokajają, a z drugiej potrafią doprowadzić do furii, kiedy utkniesz na 152. zagadce.
Jest tutaj wszystko, co kocham: setki poziomów, które z każdą minutą robią się coraz bardziej podchwytliwe (czyli idealne, żeby sprawdzić, czy Twój mózg jeszcze działa, czy może już tylko udaje). No i to uczucie, kiedy znajdziesz ostatnią parę na planszy – serio, takiego triumfu nie daje nawet wygrana w Totka (a przynajmniej ja tak myślę). Mahjong Match to doskonały trening na bycie sprytniejszym od kolegów, bo hej – kto nie lubi pochwalić się, że rozwiązał zagadkę, która wyglądała jak sudoku na sterydach?
Podsumowując: jeśli chcesz połączyć przyjemne z pożytecznym i przy okazji trochę poopowiadać znajomym o tym, jak to rozpracowujesz starożytne cyferki i symbole, to Mahjong Match jest dla Ciebie! Wciągnij się w tę logiczną jazdę bez trzymanki, a może nawet odkryjesz, że masz w sobie duszę chińskiego stratega – albo przynajmniej kogoś, kto potrafi kliknąć na odpowiednie klocki w odpowiednim momencie. No to jak? Wbijasz do gry, czy będziesz dalej udawał, że znasz się na wszystkim?