Gotowy na totalne przemeblowanie w świecie stylówek i makijażu? Makeover Studio to taka gra, gdzie możesz udowodnić, że masz oko do piękna – albo przynajmniej udawać, że wiesz, co robisz z eyelinerem (bo serio, kto to wymyślił, że kreska ma być prosta?). Wcielasz się w rolę gwiazdorskiego stylisty, który ma za zadanie zamienić przeciętnych ludzi w prawdziwe ikony stylu. Każdy level to nowa klientka lub klient (bo i faceci chcą błyszczeć!), a twoim zadaniem jest zrobić z nich gwiazdy wieczoru – od studniówek po śluby, czyli imprezy, na których nie wypada wyglądać jak po całonocnym maratonie Netflixa.
Co jest fajne? Makeover Studio każe ci myśleć – trochę jak projektantowi mody, tylko bez konieczności nauki szycia i bez ryzyka, że zszyjesz sobie palec z koszulą. Masz pod nosem całą gamę fryzur, makijaży i stylówek, a do tego wymagania klientów, które bywają czasem bardziej absurdalne niż moja lista zakupów po weekendzie. Chcę wyglądać naturalnie, ale z efektem wow – serio, kto to ogarnie? No właśnie – ty!
Obsługa? Bajka! Sterujesz myszką albo palcem, przeciągasz tu, upuszczasz tam – prościej niż składanie mebli z Ikei. No i jest trochę mini-gier, jak precyzyjne malowanie eyelinera (moje pierwsze podejście skończyło się jak dzieło Picassa, ale co tam – liczy się zabawa!). Czasem masz limit czasowy, więc musisz działać szybko, a adrenalina rośnie niczym po dwóch espresso.
Najfajniejsze w Makeover Studio jest to, że możesz się wykazać kreatywnością, ale też się pośmiać z własnych modowych wpadek. Generalnie, jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, jakby to było być stylistą, co nie robi wpadek na czerwonym dywanie – no to masz okazję sprawdzić to bez wychodzenia z domu. A jeśli twoi znajomi są gotowi na fashion battle, to tryb kooperacji sprawi, że przekonasz się, kto naprawdę zna się na pięknie, a kto… no cóż, powinien zostać przy memach o kotach.
Podsumowując: Makeover Studio to idealna gra dla każdego, kto lubi modę, szaleństwo i trochę śmiechu. To jakbyś miał własną wirtualną kosmetyczkę i garderobę, ale bez bałaganu i konieczności sprzątania potem. Szczerze mówiąc, po kilku rundach z tą grą poczułem się jak prawdziwy artysta… albo przynajmniej nieco mniej beznadziejny z pędzelkiem w ręku. Polecam na odstresowanie i solidną dawkę modowej rozrywki!