Gotowy na imprezę, która rozkręci się na Twoim ekranie jak najlepszy grill u sąsiada? Poznaj Baby Hazel: Przyjęcie na podwórku – grę, która jest jak mieszanka najlepszych rodzinnych urodzin z odrobiną chaosu, śmiechu i... no cóż, dziecięcej energii, która potrafi przyprawić o zawrót głowy nawet najbardziej wytrwałych organizatorów!
W tej symulacyjnej i casualowej zabawie wcielasz się w rolę osobistego pomocnika małej Hazel, która właśnie planuje swoje wielkie, podwórkowe przyjęcie urodzinowe. Twoje zadanie? Pomóc jej ogarnąć wszystko od A do Z – od zbierania niezbędnych zapasów (czyli wszystkiego, co może zamienić podwórko w plac zabaw), przez dekorowanie ścian (czyli, w sumie, krzaków i ogrodzenia), aż po organizację gier i zabaw, które rozbawią dzieciaczki do łez (lub przynajmniej do lekkiego zdenerwowania).
Sterowanie? Proste jak drut! Klikasz, przeciągasz, upuszczasz – serio, nawet moja babcia by dała radę (choć pewnie zaczęłaby od pytania, gdzie jest pilot do telewizora). No i mini-gry, które potrafią wywołać uśmiech lub zgrzytanie zębami, bo czasami trzeba być szybkim jak gepard na kofeinie, żeby ogarnąć wszystkie zadania na czas.
A teraz wyobraź sobie: cała banda maluchów biega, chichocze, rzuca balonami, a Ty próbujesz zapanować nad tym bajzlem i jeszcze podać przekąski, zanim ktoś rozsypie wszystko na trawie (tak, to ten moment, gdy zastanawiasz się, czy lepiej trzymać widelec czy telefon, bo multitasking level: expert). To właśnie esencja Baby Hazel Backyard Party – piękne zamieszanie, które sprawia, że każdy, kto kiedykolwiek próbował zorganizować cokolwiek większego niż herbatkę dla dwóch osób, poczuje się jak bohater.
Gra nie tylko rozwija Twoje zdolności organizacyjne i kreatywność, ale też daje solidną dawkę śmiechu i dobrej zabawy, nawet jeśli Twoje polecenia są czasem ignorowane, a dzieciaki w grze potrafią zorganizować chaos lepiej niż niejeden dorosły na imprezie urodzinowej. Szczerze mówiąc, pierwszy raz, gdy Hazel podała mi balon, a ja go upuściłem, śmiałem się jak głupi przez kolejne pięć minut – i to jest właśnie magia tej gry.
Podsumowując: jeśli masz ochotę na trochę uśmiechu, trochę przyjaznego zamieszania i solidną rundę dziecięcego szaleństwa bez wychodzenia z domu, Baby Hazel: Przyjęcie na podwórku to strzał w dziesiątkę. A ja już chyba idę zorganizować własne przyjęcie – może tym razem uda mi się nie rozlać napoju... albo chociaż tak udawać.