Siemanko, graczu! Gotowy na niezły ubaw z Marshall Puppy Ninja Patrol? To nie jest zwykła gra – to prawdziwa psia akcja i ninja przygoda w jednym! Wskocz w futrzaste buty jednego z naszych bohaterów, czyli szczeniaka ninja, który nie boi się żadnego złola zagrażającego miastu. Tak, dobrze przeczytałeś – pies ninja. Bo kto powiedział, że tylko ludzie mogą ratować świat? Pszczółki też nie, a tu proszę – psy z mieczami w łapach!
W Marshall Puppy Ninja Patrol czeka na Ciebie cała masa poziomów, w których trzeba będzie skakać, biegać, atakować i unikać tych niegrzecznych przeciwników, którzy najwyraźniej nie mają pojęcia, co to znaczy nie dotykaj moich kumpli. A jeśli myślisz, że to będzie prościzna, to pewnie nie widziałeś jeszcze, jak mój szczeniak próbował zrozumieć sterowanie – wyglądało to jak joga dla palców połączona z breakdancem!
Do dyspozycji masz całe arsenał — miecze, sztylety, a nawet bomby (nie martw się, nikt nie ucierpiał podczas testów – przynajmniej fizycznie). Możesz ulepszać sprzęt i uczyć psa nowych sztuczek ninja, co sprawia, że z każdym levelem czujesz się jak szef wszystkich szefów psich wojowników. A najlepsze? Gra jest tak kolorowa i przyjazna, że nawet Twoja babcia (która na oko myśli, że joystick to pilot do telewizora) da radę się wkręcić.
Co więcej, Marshall Puppy Ninja Patrol to idealna rozrywka dla całej rodzinki. Dzieciaki będą zachwycone, a dorośli… no cóż, będą mieli okazję przypomnieć sobie, jak to jest być bez powodu podekscytowanym pikselami na ekranie. Nie wiem jak Ty, ale ja po pierwszej rundzie miałem banana na twarzy jak po trzech odcinkach komedii – czysta frajda!
Więc, jeśli masz ochotę na odrobinę szaleństwa, trochę pazura i sporą dawkę futrzastego bojowego ducha, weź Marshall Puppy Ninja Patrol na warsztat. To nie jest gra, to psi ninja rollercoaster, który rozkręci Ci dzień szybciej niż poranna kawa (a przy tym nie obudzi sąsiadów). No to? Do boju, bohaterze – miasto czeka, a psy nie lubią, jak się ich ignoruje!