Gotowy na wyprawę do miejsca, gdzie strach miesza się z zagadkami jak ketchup z majonezem na kanapce? Poznaj Maze of Infection – survival horror, który nie tylko sprawi, że będziesz nerwowo zerkać za siebie, ale też wyciągnie z Twojej mózgownicy ostatnie soki, bo tu bez łamigłówek ani rusz!
Wyobraź sobie: świat po apokalipsie wirusowej, gdzie sąsiedzi to już nie są Twoi kumple, a raczej chodzące katastrofy w ludzkiej skórze. Wcielasz się w samotnego ocalałego, który musi przebić się przez miasto-w-labiryncie, pełne zmutowanych wujków, co kiedyś pomachali Ci na dzień dobry, a teraz chcą zrobić z Ciebie kolację. No, ale nie ma co panikować – masz do dyspozycji klucze, zapiski rozrzucone tu i ówdzie, no i łamigłówki, które są czasem bardziej podstępne niż kawa bez kofeiny.
Przemierzając te mroczne korytarze, użyjesz wszystkiego, co znajdziesz – od zapasów jedzenia, przez apteczki, po szalone pomysły, jak uciec przed zmutowanym sąsiadem bez konieczności rzucania się na niego z widelcem. Sterowanie? Proste! Wciśnij WASD, żeby się poruszać, łap myszką widok i interakcje, a jak sytuacja robi się gorąca, to sprint lub cicha szpiegowska taktyka (bo wiadomo, że czasem lepiej się skradać niż biec i histerycznie krzyczeć).
Co tu dużo mówić, ten labirynt to nie tylko test refleksu, ale i cierpliwości. Światło mruga jak żarówka, która zaraz padnie (czyli idealna atmosfera grozy), a dźwięki? Czasem myślisz, że to duchy, ale to tylko Twoje nerwy i jakieś paskudztwo, które zaraz Cię zje. Będziesz zarządzać zapasami lepiej niż mama na zakupach przed świętami – bo tu każda apteczka to jak złoto, a każdy bieg to jak maraton przez piekło.
Podsumowując – Maze of Infection to smakowita mieszanka strachu, zagadek i ucieczki przed tym, co jeszcze dzisiaj było Twoim współpracownikiem. Idealna gra, jeśli chcesz sprawdzić, czy Twoje nerwy są równie twarde co Twój ulubiony kubek z kawą. A jeśli nie – cóż, przynajmniej będziesz się dobrze bawić i pośmieszkujesz, próbując nie wpaść w sidła miejskiego chaosu. No to co, chcesz uciekać przed infekcją, czy raczej przekonać się, jak to jest przeżyć w labiryncie śmierci? Ja już zacząłem, a moje serce jeszcze nie doszło do siebie!
