Gotowy na wjazd do akcji niczym komandos na poranny jogging? Metal Army War 3 to nie jest zwykła strzelanka – to prawdziwa jazda bez trzymanki, gdzie z lotu ptaka (tak, dokładnie z góry, jakbyś był dronem, ale takim z ADHD) dowodzisz swoją własną, malutką, ale zaciekłą armią. Tak, to ten moment, kiedy w końcu możesz poczuć się jak generał, nie wychodząc z kanapy i nie ryzykując zawału przy kawie.
W tej grze wcielasz się w szefa całej tej zbrojnej ferajny – komandora, który musi pokonać wrogów tak przebiegłych, że aż czasem zastanawiasz się, czy oni przypadkiem nie mają w zestawie cheatów. Twoim zadaniem jest nie tylko odstrzelić hordy wrogów – żołnierzy, czołgi i inne wojskowe zabawki – ale też zrobić to z głową, bo każdy poziom to jak układanka z miliona elementów, tylko że zamiast obrazka masz eksplozje i chaos na maxa. Kapitulacja? Nie ma mowy, bo w końcu musisz zdobywać flagi, ratować zakładników (hej, nie samolotem, tylko myślą strategiczną!) i w ogóle pokazać, kto tu rządzi.
Sterowanie? Proste jak bułka z masłem i strzelanie do latających biedaków – palce masz na odpowiednich guzikach, więc możesz bez problemu siać zamęt, nie myśląc zbyt długo, czy właśnie nacisnąłeś strzał czy samozniszczenie. No dobra, może czasem się zdarzy, ale kto by się tym przejmował, skoro jest tyle funu!
Tu nie chodzi tylko o szybkie palce, ale i o mózg – zarządzanie zasobami, ustawianie żołnierzy tak, żeby nie padli jak muchy na plaży w pełnym słońcu, i wykorzystywanie terenu na swoją korzyść to klucz do sukcesu. Każdy typ jednostki ma swoje mocne i słabe strony, więc to trochę jak gra w papier, kamień, nożyczki, tylko bardziej wybuchowo. Strategia i szybkie reagowanie idą tu w parze, a jak pomylisz ustawienie, to możesz sobie pogratulować – raczej przegranej misji.
Podsumowując: Metal Army War 3 to strzelanka, która wmiesza Cię w wir akcji, aż uszy będą dzwonić, a palce się ślizgać. Przy tym wszystkim jest tu tak dużo taktycznych smaczków, że nawet najbardziej hardkorowy fan strategii będzie miał co robić. To gra, która sprawdzi, czy masz nerwy ze stali, refleks jak gepard i humor równie ostry jak moje żarty. Więc co? Gotowy na wojnę na wesoło? Bo ja już ładuje magazynek i lecę do boju!
