Wyobraź sobie, że dziedziczysz tawernę tak zniszczoną, że nawet myszy mają tam etat na pełen etat. Tak właśnie zaczyna się Twoja przygoda w Mistrzu tawerny – symulatorze i menedżerze, gdzie Twoim zadaniem jest zrzucić kurz średniowiecza i zamienić ten bajzel w najlepszy knajpę w całej fantastycznej okolicy! Gotowy na niezły ubaw i trochę strategicznego czaru? Bo ja już czuję, jakby ktoś nalał mi kufel piwa do ręki, a wokół unosi się zapach pieczonego mięsa – mniam!
W Mistrzu tawerny wcielasz się w rolę właściciela, który musi skoordynować cały chaos panujący w karczmie. Zatrudnianie personelu, warzenie trunków, gotowanie smakowitych dań i ogarnianie nastroju klientów – to nie lada wyzwanie! Musisz pamiętać, że nie wystarczy mieć najlepszy menu na rynku, jeśli Twoi pracownicy bardziej się złośnią niż obsługują. A co dopiero, gdy pod drzwiami stają najróżniejsi typiarze z własnymi wymaganiami – od spragnionych rycerzy po marudne elfy – i każdy chce czegoś innego. Czasem mam wrażenie, że kombinowanie z zarządzaniem zasobami jest bardziej napięte niż debatowanie z babcią o tym, kto zrobi obiad.
Sterowanie? No ba! System point-and-click sprawia, że nawet moja babcia mogłaby ogarnąć, jak rozstawiać stoliki i zamawiać zapasy, nie ryzykując przy tym wyrzucenia na bruk. Nawet jeśli masz dwie lewe ręce do myszki, spokojnie – menu i opcje są tak logiczne, że łatwo się w tym wszystkim połapiesz. A jak już poustawiasz wszystko po swojemu, możesz nawet ogarnąć wystrój swojej tawerny – bo przecież nikt nie chce siedzieć na stołku wyglądającym jakby ktoś na nim spał po całonocnej bitwie, prawda?
Co do grywalności – z każdym dniem dostajesz nowe wyzwania, które przypominają trochę życie: dostawy mogą się spóźnić (a klienci nie znają pojęcia cierpliwość), a nieraz trzeba zakołysać krzesłem niesfornego pijaka, zanim rozleje cały kufel. To trochę jakbyś był na średniowiecznym weselu, gdzie każdy chce być królem parkietu. A sprytne balansowanie między obsługą gości, gotowaniem i ogarnianiem zapasów potrafi wciągnąć bardziej niż serial o smokach i smokowatych dramach.
Podsumowując, Mistrz tawerny to nie tylko gra, to prawdziwa szkoła życia, w której nauczysz się cierpliwości, kreatywności i strategicznego myślenia – z nutką humoru i ogromną dawką średniowiecznego klimatu. No i hej, jeśli kiedykolwiek marzyłeś, by być szefem knajpy, gdzie każdy wie, że najlepsze piwo jest u Ciebie i nikt nie robi problemów, to ta gra jest właśnie dla Ciebie. A teraz przepraszam, idę sprawdzić, czy mój wirtualny barman nie potrzebuje pomocy – bo chyba znowu ktoś zamówił 10 kufli naraz!
