Ej, słuchajcie! Jeśli macie ochotę na świąteczną jazdę bez trzymanki, to Moje Świąteczne Przedmioty jest jak najlepszy prezent pod choinką, który nie tylko rozgrzeje Wasze szare komórki, ale też sprawi, że poczujecie się jak detektywi wśród świątecznego chaosu!
Co tu się dzieje? No więc, podstawą zabawy jest odwracanie kafelków i łączenie ich parami — tak, jakbyście próbowali znaleźć drugą skarpetkę do tej, która uciekła spod łóżka (wiem, wiem, ten moment zna każdy). Musicie sparować wszystkie płytki, żeby przejść dalej, a najlepiej zrobić to w jak najmniejszej liczbie ruchów. Czujecie presję? Spokojnie, nikt tutaj nie liczy na perfekcjonistę, ale dobre wyczucie taktyki na pewno się przyda — bo tych poziomów jest dokładnie cztery, a każdy z nich to jak kolejne świąteczne wyzwanie od samego Mikołaja.
Powiem Wam szczerze, że na początku myślałem, że to będzie takie sobie klik, klik i spokój, ale zaraz potem mój mózg zaczął skręcać się jak piernikowy ludzik po trzech filiżankach kawy! I muszę przyznać – ta gra jest jak dobra kolęda, której nie możesz przestać nucić, bo za każdym razem odkrywasz coś nowego. A do tego, Moje Świąteczne Przedmioty to idealna zabawa, gdy chcesz pokazać znajomym, kto tu jest królem świątecznych zagadek. No bo, powiedzcie sami: kto nie lubi trochę rywalizacji o najlepszy czas i najmniej zbędnych ruchów?
Przygotujcie się na trochę świątecznego czaru, trochę mózgowej gimnastyki i solidną dawkę uśmiechu, bo ta gra to taka przyjemna mieszanka między ho, ho, ho a o nie, jeszcze jeden ruch i przegram!. Idealna na zimowe wieczory, kiedy chcecie się trochę pośmiać, poogarniac świąteczne klimaty i, co najważniejsze, oderwać od rzeczywistości (albo od tego, że znów spaliła Wam się ryba na obiad!).
Więc co? Gotowi na niezły ubaw i świąteczne wyzwanie? Wbijajcie do Moich Świątecznych Przedmiotów i pokażcie tym kafelkom, kto tu rządzi! A potem możecie się pochwalić, że pokonaliście grę szybciej niż Mikołaj zje milion ciastek. Wesołych rozgrywek!