3.002

Monsters Attack Impostor Squad

5/5(oceń: 6)📅2022 Apr 29
Monsters Attack Impostor Squad

Gotowy na niezły ubaw z apokalipsą w tle? Wbijaj do Monsters Attack Impostor Squad, gdzie nie jesteś zwykłym człowiekiem, tylko superbohaterem z ekipą, która bardziej przypomina mieszankę Avengersów i drużyny z sąsiedztwa – tyle że zamiast ratować świat, bronisz swojego statku przed potworami, które najwyraźniej mają ochotę na kosmiczne kebaby.

Twoja rola? Członek elitarnego Impostor Squad, czyli takiej ekipy, która ma jeden cel – nie dać się rozszarpać, rozjechać i rozszarpać jeszcze raz. Każdy z Twoich ziomków ma unikatowe umiejętności, jakby losował je w jakimś absurdalnym turnieju talentów. Jest ktoś, kto wali laserem, ktoś inny rzuca minami (czy ktoś w ogóle wie, skąd je bierze?), a jeszcze inny potrafi zamienić potwora w pyłek zanim ten zdąży powiedzieć Grrr.

A te potwory? Oj, jest ich różnych, i to nie takich, co tylko ryczą i lecą na ciebie. Każdy z nich ma swoją taktykę, słabe i mocne strony, jakby czytali poradnik Jak być irytującym bestiorem 101. Dlatego musisz mądrze dobrać swoją drużynę, bo inaczej (uwierz mi) skończysz jako przekąska dla jakiegoś kosmicznego gada.

Z każdym poziomem robi się tylko ciekawiej – tu trzeba kombinować, tam taktyka musi być bardziej wyrafinowana niż mój plan na niedzielny obiad (spoiler: zawsze kończy się na kanapce). Nie wystarczy tylko biegać i strzelać – no chyba, że chcesz zobaczyć, jak Twój statek staje się nowym hotelem dla potworów. A nie chcesz.

Do tego ulepszanie broni i zbieranie złota, które w grze jest ważniejsze niż moja ostatnia wypłata. Dzięki temu możesz zrobić z ekipy prawdziwy dream team, który nie tylko przeżyje, ale i zrobi z potworów na obiad (lub przynajmniej na przekąskę).

Podsumowując, Monsters Attack Impostor Squad to jakby połączyć filmowy thriller z festiwalem śmiechu i odrobiną chaosu. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy twoi znajomi to faktycznie kumple, czy po prostu mają pecha, że gracie razem, kiedy zaczyna się prawdziwa bitwa o... no, o wszystko. Szczerze mówiąc, od pierwszych sekund byłem pewien, że przegrałem, ale potem było tylko lepiej – polecam, serio!