Siema, gotowy na białe szaleństwo bez wychodzenia z domu? Wskakuj w buty narciarskie (no dobra, może tylko wirtualnie) i ruszamy na podbój stoków w Downhill Ski – grze, która pozwoli Ci poczuć się jak prawdziwy mistrz narciarstwa alpejskiego! Zapomnij o nudnych spacerach po górach, tutaj czeka na Ciebie pełen adrenaliny zjazd, który sprawi, że serce zabije szybciej niż wtedy, gdy mama pyta, czy zjadłeś warzywa.
Wcielasz się w rolę narciarza, który nie boi się zawrotnej prędkości, mroźnych wiatrów i przeszkód, które wyglądają jakby ktoś celowo rzucił je na trasę, żebyś się trochę pośmiał (albo połamane kości otrzymał). Twoim celem? Zdobyć złoty medal na Mistrzostwach Świata, co jest trochę jak zdobycie lajka od ulubionego streamera – satysfakcja gwarantowana! Ale uwaga, bo trasy są pełne niebezpieczeństw: lawiny, ostre zakręty i przeszkody, które zrobiłyby wrażenie nawet na Indiana Jonesie.
Co najlepsze, możesz nie tylko szaleć sam, ale i zebrać ekipę trenerów, którzy będą Cię wspierać niczym cheerleaderki na meczach NBA. Ich zadaniem jest ogarnięcie Twojej techniki, bo jak wiadomo, na nartach nie wystarczy tylko jechać na oślep – trzeba mieć styl, a także trochę szczęścia, żeby nie skończyć w śniegu jak bałwan po walce z yeti. A skoro mowa o emocjach – czas tu jest jak Twój najlepszy kumpel albo wróg, bo im szybciej pokonasz trasę, tym bliżej jesteś chwały i sławy.
Gra oferuje tak realistyczną fizykę jazdy, że czasem miałem wrażenie, jakbym faktycznie leciał przez stok – oczywiście bez łamania kości, ale z wybuchem śmiechu, gdy nieudane ewolucje wyglądały jak taniec pingwina na lodzie. No i te wspaniałe widoki! Piękne góry i śnieg tak biały, że aż chciało się wyjść na balkon i sprawdzić, czy sąsiad nie pomylił mieszkania z igloo.
Downhill Ski to świetna zabawa, idealna na szybki reset po ciężkim dniu (albo na dłuższe posiedzenie, jeśli lubisz się zderzać z grawitacją). Gotowy, by zostać legendą narciarstwa i sprawdzić, czy masz w sobie to coś? No to do dzieła – narty na plecy i w drogę! W końcu, kto by nie chciał przekonać się, że szybciej niż ekspres do kawy można zjechać tylko na nartach?