Siadasz na motocykl, a przed Tobą rozpościera się futurystyczne miasto, które wygląda jakby ktoś postanowił urządzić imprezę urodzinową dla neonu i nie zdjął ozdób przez kolejne 50 lat. Witaj w Neon Biker – grze, gdzie prędkość miesza się z adrenalinką, a każdy zakręt może skończyć się spektakularną katastrofą godną filmów akcji, tylko że bez kasku na głowie boli bardziej!
Twoim zadaniem jest przejechać przez te szalone, pełne pułapek i ciasnych przejść trasy szybciej niż Twój kumpel, który zawsze twierdzi, że “jest szybki jak błyskawica”, ale w końcu łamie rower na pierwszym hopie. Tutaj manewrowanie motocyklem to prawdziwa sztuka – przyspieszaj, hamuj, balansuj jakbyś na jednej nodze próbował złapać latającego kurczaka. Szybkość jest nagradzana, ale jeden fałszywy ruch i... bum! Koniec jazdy, czas na respawn i łzy w poduszkę.
Okej, serio – trasy w Neon Biker to nie przelewki. To jakby ktoś wymieszał tor przeszkód z laserowym labiryntem i dodał kilka wrednych niespodzianek. Ten moment, kiedy myślisz, że już masz wszystko pod kontrolą, a tu nagle SURPRISE! – neonowy klocek wylatuje Ci prosto pod koła. Ale hej, właśnie o to chodzi! To wyzwanie dla prawdziwych mistrzów, albo dla tych, którzy lubią się trochę pośmiać z własnych nieudanych prób.
Najlepsze jest to, że im dalej zajdziesz, tym więcej nowych motocykli i tras odblokujesz – każdy inny, każdy fajniejszy (lub bardziej szalony). Możesz dostosować sprzęt do swojego stylu jazdy – od klasycznej jadę na żywioł do plan strategiczny, który i tak się sypie. A jak masz kumpli, to tryb kooperacji i rywalizacji to totalny must-have: bo nic tak nie jednoczy, jak wspólna walka o najlepszy czas i wzajemne wyzywanie się na głupie przegrane.
Podsumowując: jeśli masz ochotę na solidną dawkę adrenaliny, trochę śmiechu z własnej niezdarności i neonów, które oślepią Cię bardziej niż pierwszy łyk porannej kawy, to Neon Biker jest jak znalazł. Wskakuj na motocykl, załóż kask (poważnie, nie ryzykuj) i pokaż, kto tu rządzi neonowymi ulicami przyszłości. Gotowy na jazdę życia? No to gaz do dechy i do zobaczenia po drugiej stronie ekranu… albo na ziemi!
