Ej, wyobraź sobie, że nagle zostajesz guru fryzjerstwa w mieście, a Twoim największym wyzwaniem jest ogarnięcie neonowych kolorków, które nawet tęcza by zbladła z zazdrości. Tak właśnie jest w Eliza’s Neon Hairstyle – grze, gdzie możesz stać się mistrzem nożyczek i prostownic, a Twoje klientki wyjdą z salonu z fryzurami tak odjechanymi, że nawet jednorożce na ulicy będą się oglądać! 🎉
Wcielasz się w rolę Elizy, czyli takiej trochę czarodziejki od włosów, która nie boi się eksperymentować z neonową czerwienią czy szalonym, niebieskim odcieniem. No bo po co być nudnym, jak można błyszczeć jak dyskoteka na kółkach? Narzędzi masz od groma – nożyczki, prostownice, lokówki, nawet suszarki, które potrafią zrobić cuda (albo przynajmniej coś na kształt fryzury). Czyż to nie brzmi jak raj dla każdego, kto choć raz marzył o byciu stylistą włosów, ale bał się popełnić gafę w prawdziwym salonie?
Najlepsze jest to, że nie tylko bawisz się kolorami jak Picasso na dopingu, ale także możesz kombinować z długością i kształtem włosów. Chcesz zrobić afro godne lat 70.? Proszę bardzo! A może coś bardziej futurystycznego, jak z filmu sci-fi? Też spoko! Wszystko musi pasować do charakteru i kształtu twarzy Twojej klientki, więc trochę jak rozwiązywanie łamigłówki... tylko z nożyczkami zamiast ołówka. Szczerze? To czasami działa lepiej niż sudoku po trzech kawach.
Gra jest jak najbardziej idealna, jeśli chcesz sprawdzić, czy Twoja kreatywność to tylko ściema, czy może faktycznie potrafisz zrobić z każdej lalki chodzącą reklamę salonu fryzjerskiego. A co najlepsze – robisz to wszystko bez obawy, że klientka wyjdzie z krzywą grzywką i pomaluje Ci salon na niebiesko z nerwów.
Więc, jeśli masz ochotę na trochę neonowego szaleństwa, wciśnij start i pokaż wszystkim, kto tu rządzi nożyczkami! Eliza’s Neon Hairstyle to nie tylko gra – to prawdziwa szkoła stylu i odjazdu, a przy okazji niezła jazda bez trzymanki, która rozkręci Twoje zmysły (a może i sąsiadów, jak zaczniesz krzyczeć z radości przy komputerze). Gotowy na fryzjerskie wyzwanie? No to jedziemy z koksem – albo neonowym różem!
